17.04.2024

Arabscy naukowcy spowodowali powódź w Dubaju, rząd odpiera zarzuty

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Lifestyle
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Zjednoczone Emiraty Arabskie stoją w obliczu chaosu po gigantycznej ulewie, która nawiedziła kraj, a zwłaszcza Dubaj. Mieszkańcy miasta borykają się z poważnymi problemami spowodowanymi zalaniem dróg, zniszczeniem budynków oraz utrudnieniami w transporcie publicznym. Władze ZEA są oskarżane o spowodowanie powodzi poprzez stosowanie formy modyfikacji pogody, jednak zaprzeczają tym zarzutom.

Wtorkowe ulewy, które nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie, były największymi opadami od 75 lat w tym kraju. Sytuacja w Dubaju stała się szczególnie dramatyczna, gdy woda zalała ulice, zniszczyła fasady budynków oraz sparaliżowała funkcjonowanie metra i lotniska. Część komentatorów sugeruje, że do tak intensywnych opadów przyczyniły się działania władz ZEA, w tym zasiewanie chmur.

Rząd modyfikuje pogodę

Zasiewanie chmur jest jedną z metod modyfikacji pogody, która ma na celu wywołanie zmian w procesach mikrofizycznych wewnątrz chmur, aby zwiększyć ilość opadów deszczu. Rząd ZEA stosuje tę metodę, aby radzić sobie z niedoborem wody w kraju. Specjaliści z zakresu meteorologii, cytowani przez Bloomberg, stwierdzili, że ulewy w Dubaju 16 kwietnia mogły być częściowo skutkiem zasiewania chmur.

Jednak władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich stanowczo zaprzeczają tym oskarżeniom. Narodowe Centrum Meteorologii, agencja rządowa odpowiedzialna za modyfikację pogody, oświadczyła, że nie przeprowadzano zasiewania chmur w dniu ulewnych opadów. Eksperci agencji podkreślają, że operacje zasiewania chmur powinny być przeprowadzane we wczesnym stadium, zanim spadnie deszcz, a w momencie wystąpienia poważnej burzy jest już za późno na ich wykonanie.

Zjawiska naturalne, a nie działania władz, są według nich główną przyczyną ulewnych deszczy, które dotknęły Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ostatecznie, pytanie o to, czy powódź w Dubaju była skutkiem zasiewania chmur czy zjawisk naturalnych, pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi.

Komentarze (0)