17.04.2025

Czemu Trzaskowski nie chodzi na wywiady? Uniki, kalkulacja czy strach?

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Polityka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP w wyborach 2025, unika zaproszeń do niezależnych mediów – i to coraz trudniej zrozumieć, nawet jego sympatykom. Odmówił rozmowy z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero, co mogłoby zostać jeszcze zrozumiane z uwagi na otwartą niechęć dziennikarza wobec prezydenta Warszawy.

Problem w tym, że Trzaskowski nie przyszedł również do Patrycjusza Wyżgi – dziennikarza, który słynie z neutralnego tonu i zadawania pytań bez ataku personalnego. Tymczasem wywiad z Radosławem Sikorskim na tym samym kanale zobaczyło już ponad 400 tysięcy widzów.

Brak obecności w mediach internetowych to poważny błąd w kampanii, szczególnie wobec rosnącego znaczenia YouTube’a i formatów dłuższych rozmów.

Gdzie jest wola walki? Gdzie chęć zawalczenia o głosy niezdecydowanych?

– pytają komentujący. Polityczny instynkt podpowiada, że jeśli ktoś prowadzi w sondażach, to unika ryzyka – ale do drugiej tury nie da się dojść samym milczeniem. A tam rozgrywa się prawdziwa walka o fotel prezydenta.

Nie brakuje ostrzejszych opinii. „Trzaskowski to tchórz”, piszą internauci. „Tusk poszedł do TVP, Sikorski rozmawia z każdym, a Rafał się chowa.” Choć część komentatorów broni tej strategii jako chłodnej kalkulacji – „lepiej nie stracić, niż próbować zyskać” – coraz więcej wyborców odbiera to jako przejaw braku pewności siebie i gotowości do konfrontacji.

Wybory prezydenckie to nie tylko walka programów, ale też charakterów. Jeśli Trzaskowski chce wygrać z kandydatem opozycji, musi pokazać, że potrafi rozmawiać z każdym – również z tymi, którzy nie biją mu brawo. Inaczej narrację przejmą ci, którzy nie boją się żadnych pytań.

Komentarze (0)