28.08.2024

Deportowano Filipińskiego kierowcę z Polski. Winne przepisy dot. zatrudnienia

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Branża transportowa w Europie coraz częściej zmaga się z kontrowersjami dotyczącymi warunków pracy kierowców z Azji. Ostatnie wydarzenia związane z deportacją 48-letniego filipińskiego kierowcy ciężarówki z Polski tylko podkreślają głębsze problemy, jakie występują w tej branży. Wydarzenie to uwypukla trudną sytuację zagranicznych pracowników w sektorze transportowym, którzy często stają się ofiarami nieuczciwych praktyk oraz niejasnych przepisów migracyjnych.

Zgodnie z komunikatem Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (BiOSG), obywatel Filipin został deportowany z Polski z powodu nielegalnego pobytu na terenie Europy. 26 sierpnia mężczyzna złożył wniosek o zezwolenie na pobyt czasowy i pracę w Polsce jako kierowca ciężarówki. Okazało się jednak, że Filipińczyk przebywał w Polsce niezgodnie z przepisami. Wcześniej pracował dla litewskiego przedsiębiorstwa transportowego, jednak po zakończeniu pracy w maju tego roku jego litewska karta pobytu została unieważniona. Zamiast wrócić do swojego kraju, jak wymagają przepisy, mężczyzna próbował znaleźć nowe zatrudnienie w Polsce. Funkcjonariusze Wydziału do Spraw Cudzoziemców BiOSG natychmiast podjęli działania, a 48-letni mężczyzna został deportowany na Filipiny.

To wydarzenie to tylko jedna z wielu podobnych sytuacji. W 2023 roku funkcjonariusze BiOSG skontrolowali ponad 2 tys. cudzoziemców, z czego wielu, podobnie jak filipiński kierowca, przebywało w Polsce nielegalnie.

Kosztowne formalności i niepewność

Dla kierowców z krajów takich jak Filipiny czy Indie praca w Europie często wiąże się z olbrzymimi kosztami. Aby podjąć zatrudnienie na Starym Kontynencie, muszą oni uiścić kilka tysięcy euro za transport oraz wszelkie niezbędne formalności. Dla obywateli Azji to gigantyczna kwota, która w przypadku straty pracy może doprowadzić do bankructwa.

Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy tacy pracownicy trafią na nieuczciwego pracodawcę. W momencie zakończenia współpracy tracą oni nie tylko zatrudnienie, ale także prawo pobytu w danym kraju. Przepisy wymagają wówczas, aby powrócili do swojego kraju, co wiąże się z kolejnymi kosztami i formalnościami. Jeśli kierowca chce ponownie podjąć pracę w Europie, musi ponieść dodatkowe koszty związane z przelotem, wizami oraz innymi procedurami migracyjnymi.

Warunki pracy azjatyckich kierowców w Europie

Wysokie koszty oraz niepewność związana z zatrudnieniem powodują, że wielu kierowców z Azji godzi się na niekorzystne warunki pracy. Często pracują za minimalne wynagrodzenia, spędzając długie miesiące w kabinach swoich ciężarówek, łamiąc jednocześnie przepisy dotyczące transportu i czasu pracy. Takie warunki pracy są dalekie od norm europejskich i stanowią ogromne wyzwanie dla całej branży transportowej.

Obecność azjatyckich kierowców, którzy są gotowi pracować za niższe stawki, wywiera presję na lokalnych kierowców oraz mniejsze firmy transportowe, które nie są w stanie konkurować z tak niskimi kosztami. Z jednej strony prowadzi to do obniżenia standardów pracy w całej branży, z drugiej – do wzrostu napięć społecznych i ekonomicznych.

Problemy systemowe i ich skutki

Deportacja filipińskiego kierowcy to zaledwie wierzchołek góry lodowej problemów, które dotykają branżę transportową w Europie. Niejasne przepisy migracyjne, różnorodność regulacji w poszczególnych krajach oraz trudności związane z uzyskiwaniem zezwoleń na pobyt i pracę sprawiają, że wielu azjatyckich kierowców znajduje się w prawdziwej pułapce. Są oni narażeni na wykorzystywanie przez pracodawców, a jednocześnie nie mają realnej możliwości poprawy swojej sytuacji bez ponoszenia ogromnych kosztów finansowych.

Obecna sytuacja może również wpłynąć na zmiany w przepisach dotyczących zatrudniania zagranicznych pracowników w branży transportowej. Coraz częściej mówi się o konieczności wprowadzenia bardziej rygorystycznych regulacji, które zapewniłyby lepsze warunki pracy kierowcom z Azji oraz zmniejszyły ryzyko ich wykorzystywania.

Komentarze (0)