Skolim, czyli Konrad Skolimowski, nie przestaje zaskakiwać – nie tylko muzyką, ale też tym, jak otwarcie mówi o pieniądzach. W jednym z odcinków podcastu RMF ON rzucił zdanie, które odbiło się szerokim echem
Dwa miliony złotych to ja już liczę w dniach
To nie żart – artysta disco polo twierdzi, że jego zarobki osiągnęły taki poziom, że sam momentami w to nie wierzy.
Słowa Skolima szybko podchwyciły portale, m.in. Glamrap, bo trudno przejść obojętnie obok takiego wyznania. Sam artysta przyznał, że jeszcze kilka lat temu mógł tylko marzyć o takim życiu, a dziś zarabia więcej niż niejeden człowiek przez całe życie. Co miesiąc gra kilkanaście koncertów, każdy po kilkanaście tysięcy złotych. Do tego dochodzą wpływy z YouTube, TikToka, Instagrama i współprac reklamowych – a jego zasięgi są ogromne.
Skolim nie ukrywa też, że inwestuje. Kupił dom, jeździ luksusowymi autami, a na jego profilach widać, że żyje na naprawdę wysokim poziomie. Dla jednych to przechwalanie się, dla innych – motywacja. On sam twierdzi, że to efekt ciężkiej pracy, wiary w siebie i determinacji. – Kiedyś chciałem być bogaty, dziś po prostu jestem – mówi z uśmiechem.
Nie da się ukryć, że disco polo przestało być traktowane jako muzyka dla „wiejskich wesel”. To dziś ogromny biznes, a Skolim należy do jego największych wygranych. I nie ma zamiaru zwalniać tempa.
Komentarze (0)