Izraelski parlament w pierwszym czytaniu przyjął projekt ustawy, która przewiduje możliwość wymierzania kary śmierci osobom uznanym za terrorystów działających przeciwko państwu Izrael. To posunięcie, choć formalnie skierowane przeciwko „sprawcom motywowanym nienawiścią rasową i chęcią zaszkodzenia Izraelowi”, w praktyce miałoby dotyczyć niemal wyłącznie Palestyńczyków. Decyzja Knesetu już teraz wywołała ostrą reakcję Autonomii Palestyńskiej i wzmogła napięcie w regionie.
Kontrowersyjna propozycja
Projekt, za którym zagłosowało 39 deputowanych przy 16 głosach sprzeciwu, określa karę śmierci jako sankcję za morderstwo dokonane z pobudek nienawiści wobec społeczeństwa izraelskiego lub w celu wyrządzenia szkody państwu. O ile na papierze zapis brzmi neutralnie, o tyle kluczowy jest element definicyjny: „wyrządzenie szkody Izraelowi”. Krytycy podkreślają, że praktycznie automatycznie ogranicza to zastosowanie ustawy do Palestyńczyków – w tym również tych żyjących pod okupacją – wyłączając z jej zasięgu izraelskich obywateli, nawet gdyby dopuścili się podobnego czynu.
Autonomia Palestyńska oceniła inicjatywę jako akt eskalacji i „kolejne narzędzie represji wobec narodu palestyńskiego”. Trudno się dziwić – z punktu widzenia Palestyńczyków zaproponowane prawo może stać się legalnym nośnikiem dyskryminacji i dodatkowego nacisku politycznego.
Ben-Gwir: “To odstraszy terrorystów”
Jednym z głównych orędowników ustawy jest minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gwir – polityk znany z radykalnych poglądów i nieustępliwej postawy wobec Palestyńczyków. Występując w Knesecie, podkreślił, że celem zmian jest stworzenie „skutecznego środka odstraszającego”.
Ben-Gwir odwołał się do ataku Hamasu z 7 października 2023 roku, w którym śmierć poniosło blisko 1200 osób, a kolejne 251 zostało uprowadzonych do Strefy Gazy.
Kiedy ustawa zostanie przyjęta, terroryści trafią prosto do piekła
– oznajmił. Retoryka, która w Izraelu rezonuje mocno, na Zachodnim Brzegu odbierana jest jako zapowiedź twardych represji i dalszego zaostrzania konfliktu.
Palestyński sprzeciw
Palestyńskie MSZ określiło projekt jako przykład rosnącego ekstremizmu i państwowego bezprawia. W oświadczeniu podkreślono, że prawo wymierzone jest przede wszystkim w ludność palestyńską i może ułatwić stosowanie kary śmierci na podstawie arbitralnych ocen zamiarów sprawcy. Krytycy wskazują, że ustawa pogłębia przepaść, poszukuje odwetu zamiast rozwiązań politycznych, a przede wszystkim może stać się narzędziem represji w sytuacji, gdy Palestyńczycy często podlegają nierównym procedurom sądowym.
Co istotne, kara śmierci istnieje w izraelskim porządku prawnym od początku istnienia państwa, lecz w praktyce niemal nigdy nie jest stosowana. Do tej pory wykonano ją jedynie dwa razy, ostatni raz w 1962 roku – na Adolfie Eichmannie, jednym z architektów Zagłady. Nowy projekt otwiera więc zupełnie nowy rozdział izraelskiego prawa karnego i ma realną szansę stać się narzędziem regularnego stosowania kary ostatecznej.
Prace legislacyjne
Projekt ustawy trafi teraz do dalszych prac komisji w Knesecie. Aby wszedł w życie, wymagane są jeszcze dwa głosowania. Już teraz widać jednak, że debata nie będzie dotyczyć wyłącznie kwestii prawnych – to wyraźny test politycznego kierunku, w którym zmierza Izrael pod rządami sił skrajnej prawicy.
Dla Palestyńczyków ta decyzja to kolejny sygnał, że pokój i równość nadal pozostają poza politycznym horyzontem.
Jeśli ustawa zostanie przyjęta, może zamknąć ostatnią przestrzeń, w której konflikt izraelsko-palestyński postrzegano jeszcze przez pryzmat prawa, a nie odwetu.

Komentarze (0)