W Niemczech narasta debata dotycząca przyszłości zasiłków obywatelskich dla ukraińskich mężczyzn, którzy przybyli do kraju jako uchodźcy. Temat ten stał się gorącym punktem dyskusji zarówno w mediach, jak i wśród polityków, zyskując poparcie nie tylko opozycji, ale także członków koalicyjnej partii FDP. Zgodnie z doniesieniami Deutsche Welle, coraz więcej głosów domaga się zakończenia wypłat zasiłków, argumentując, że uchodźcy powinni albo wrócić do swojego kraju i walczyć, albo podjąć pracę w Niemczech.
Zasiłek obywatelski w Niemczech, będący odpowiednikiem polskiego zasiłku dla bezrobotnych, wynosi obecnie 563 euro miesięcznie dla singli oraz 506 euro dla osób żyjących w formalnym związku. Zwykle takie wsparcie finansowe nie jest dostępne dla osób ubiegających się o azyl, jednak w odpowiedzi na wybuch wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku, niemiecki rząd postanowił objąć tym zasiłkiem również ukraińskich uchodźców. Celem tego kroku było zapewnienie podstawowego bezpieczeństwa i wsparcia osobom, które musiały opuścić swój kraj z powodu konfliktu zbrojnego.
W ostatnich miesiącach zaczęto jednak kwestionować efektywność i długofalowe konsekwencje tego rozwiązania. Krytycy wskazują, że takie wsparcie finansowe może nie motywować uchodźców do podejmowania pracy, co w dłuższej perspektywie nie sprzyja ich integracji i aktywnemu udziałowi w rynku pracy. Ponadto, pojawiają się głosy, że aktualny system może tworzyć niezamierzone zachęty do pozostania bez pracy, co jest problematyczne zarówno dla samych uchodźców, jak i dla niemieckiego społeczeństwa, które finansuje ten system zasiłków. Debata na ten temat zyskuje na intensywności, a politycy i media coraz częściej podejmują tę kwestię, starając się znaleźć zrównoważone rozwiązanie.
Jesienią 2023 roku odbyły się w Niemczech targi pracy dla uchodźców z Ukrainy, mające na celu zwiększenie ich zatrudnienia. Wyniki okazały się jednak mało satysfakcjonujące – jedynie jedna czwarta uczestników znalazła zatrudnienie. Wskaźnik zatrudnienia wśród 1,2 miliona ukraińskich uchodźców utrzymuje się na poziomie 25%, co jest najniższym wynikiem w Europie. Niemieckie media określają to mianem „niechlubnego rekordu”.
W społeczeństwie rośnie frustracja
Niemiecka prasa, w tym takie tytuły jak „Münchner Merkur” oraz „Neue Osnabrücker Zeitung”, zaczyna coraz głośniej wyrażać swoje stanowisko w sprawie zasiłków dla ukraińskich uchodźców. „Münchner Merkur” podkreśla:
Nie ma wątpliwości, że maltretowana Ukraina w swojej walce o przetrwanie zasługuje na każde wsparcie. Jednak ani odważnym obrońcom, ani lokalnym podatnikom nie pomoże to, że zdolni do obrony i pracy Ukraińcy uciekają do Niemiec i ani nie bronią swojej ojczyzny, ani nie podejmują u nas pracy, ponieważ wsparcie finansowe jest wyższe niż zarobki na rynku pracy
Takie stanowisko wskazuje na rosnącą frustrację w niemieckim społeczeństwie, które obawia się, że obecny system zasiłków może zniechęcać uchodźców do aktywnego poszukiwania zatrudnienia.
W podobnym tonie wypowiada się „Neue Osnabrücker Zeitung”, zaznaczając, że obecny system zasiłków tworzy fałszywe zachęty, które nie sprzyjają ani uchodźcom, ani niemieckiemu społeczeństwu. Gazeta zauważa, że wsparcie finansowe, choć zrozumiałe w pierwszych miesiącach konfliktu, może w dłuższej perspektywie prowadzić do problemów związanych z integracją i aktywnością zawodową uchodźców.
Jak zrozumiały był w lutym 2022 roku impuls, by uchodźcom z Ukrainy zapewnić podstawowe bezpieczeństwo, tak teraz jest oczywiste, że wspiera to niezamierzone zachęty do pozostania bez pracy
– pisze „Neue Osnabrücker Zeitung”. Takie głosy w debacie publicznej odzwierciedlają rosnące obawy o skutki długofalowej pomocy finansowej bez odpowiednich mechanizmów motywacyjnych do podjęcia pracy.
Debata ta nie ogranicza się już tylko do kręgów opozycji. Politycy współrządzącej w Niemczech FDP dołączyli do żądań opozycyjnych chadeków, domagając się zmiany polityki zasiłkowej.
To, co miało być krótkoterminowym wsparciem w obliczu kryzysu, przekształca się w długoterminowy problem
– zauważa jeden z członków FDP. Postulaty te zyskują na popularności w miarę, jak coraz więcej ludzi dostrzega potrzebę rewidowania dotychczasowej polityki wobec uchodźców.
Ciekawe że Niemcy nie potrafią to powiedzieć milionom uciekinierów z Afryki czy Bliskiego Wschodu… „ani nie walczycie w Afryce/Azji, ani nie pracujecie w Niemczech, koniec z socjalem!”…. ciekawe….