Fani kultowych wafelków Prince Polo zauważyli niepokojącą zmianę – ich ulubiona słodka przekąska skurczyła się. Zamiast 50 gramów, nowa wersja Prince Polo XXL waży teraz 45 g. Na pozór różnica wydaje się niewielka, ale w praktyce oznacza to spadek o 10 proc. przy tej samej cenie.
Informacja o „odchudzonych” wafelkach pojawiła się na portalu Wykop.pl, gdzie użytkownicy szybko wychwycili różnicę między starą a nową wersją. Zmiana dotyczy wszystkich wariantów smakowych – klasycznego, mlecznego i orzechowego. W Biedronce, jak zauważyli dziennikarze WP Finanse, w sprzedaży nadal można było znaleźć oba warianty wagowe, jednak cena pozostaje niezmienna – 2,69 zł za sztukę.

Producent potwierdza zmianę
Firma Mondelez Polska, producent Prince Polo, potwierdziła, że zmiana gramatury została wprowadzona od drugiej połowy września 2025 roku. W oświadczeniu przesłanym do redakcji WP Finanse podkreślono, że decyzja była koniecznością wynikającą z rosnących kosztów produkcji.
– „Otoczenie zewnętrzne, w którym funkcjonuje Mondelez, jest bardziej złożone i niestabilne niż kiedykolwiek. Odczuwamy znacznie wyższe koszty surowców, energii, opakowań i transportu. Ceny kakao wciąż utrzymują się na bardzo wysokim poziomie” – wyjaśniło biuro prasowe koncernu.
Jak dodaje producent, priorytetem firmy ma być „utrzymanie smaku i jakości” produktów, dlatego zamiast dalszych podwyżek cen zdecydowano się na zmniejszenie gramatury.
– „Transparentna komunikacja z naszymi konsumentami jest naszym najwyższym priorytetem. Na opakowaniach wyraźnie wskazujemy nową wagę, aby była widoczna przed zakupem” – zapewnia Mondelez.
Nie jest to jednak pierwszy przypadek, gdy popularne słodycze „chudną”. Wcześniej ten sam producent zmniejszył wagę tabliczek czekolady Milka o 10–20 gramów, tłumacząc się dokładnie tymi samymi czynnikami: rosnącymi kosztami kakao, energii i transportu.
Eksperci przypominają, że zjawisko downsizingu, czyli zmniejszania produktów bez zmiany ceny, staje się coraz bardziej powszechne.
– „Firmy wiedzą, że konsumenci mają w głowie pewne granice cenowe. Po ich przekroczeniu rezygnują z zakupu. Dlatego zamiast drożej – dostajemy mniej” – wyjaśnia ekonomista Rafał Mundry dla WP Finanse. I choć producenci mają obowiązek jasno informować o gramaturze, dla klientów to wciąż mało satysfakcjonująca zmiana.

Komentarze (0)