Patrol wrocławskiej drogówki zwrócił uwagę na kierowcę volkswagena, który został zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej. Mężczyzna, 42-letni obywatel Ukrainy, chętnie okazał funkcjonariuszom swoje ukraińskie prawo jazdy. Jednak rutynowa kontrola szybko przerodziła się w bardziej szczegółowe działania, gdy policjanci dostrzegli, że dokument, który miał potwierdzać uprawnienia kierowcy, wygląda na podrobiony.
Szczegółowa weryfikacja danych w policyjnej bazie ujawniła, że mężczyzna nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów.
Dokładniejsza analiza rzekomego prawa jazdy pozwoliła policjantom odkryć, że blankiet różni się od oryginalnych dokumentów, m.in. brakiem wymaganych zabezpieczeń. Doświadczeni funkcjonariusze od razu nabrali podejrzeń, które szybko się potwierdziły. Początkowo mężczyzna uparcie twierdził, że dokument jest prawdziwy, jednak po dłuższej rozmowie przyznał, że kupił fałszywe prawo jazdy za około 1,6 tys. zł za wschodnią granicą. Tym samym naraził się na poważne konsekwencje prawne.
Sprawa 42-latka trafi teraz do sądu, który zdecyduje o dalszych krokach wobec zatrzymanego. Za posługiwanie się fałszywymi dokumentami grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Policja przypomina, że posługiwanie się podrobionymi dokumentami jest poważnym przestępstwem, a rutynowe kontrole drogowe mogą szybko ujawnić takie przypadki. Sytuacja ta jest także ostrzeżeniem dla innych, że próby unikania obowiązkowych szkoleń i egzaminów mogą prowadzić do znacznie poważniejszych konsekwencji niż oszczędność czasu i pieniędzy.
Komentarze (0)