03.02.2024

Platforma chciała zablokować Marsz Niepodległości – przeszkodził jej sąd

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Decyzja wojewody mazowieckiego o nieuznaniu wniosku Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" o cykliczne organizowanie Marszu Niepodległości w Warszawie została nieprawomocnie uchylona przez sąd w piątek 2 lutego 2024 roku. Wojewoda ma teraz 24 godziny na ewentualne zażalenie na takie postanowienie do drugiej instancji.

O kulisy sporu z wojewodą i przyszłość Marszu Niepodległości postanowiliśmy zapytać prezesa stowarzyszenia Marsz Niepodległości – Bartosza Malewskiego.

Decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie dotyczy złożonego przez Stowarzyszenie wniosku o zgodę na cykliczne organizowanie zgromadzeń 11 listopada w stolicy. Stowarzyszenie planuje przeprowadzić manifestacje na prawach cykliczności w trzech kolejnych latach: 2024, 2025 i 2026. Marsze miałyby iść stałą trasą – z ronda Dmowskiego przez most Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego.

W 2023 roku marsz ostatni raz przeszedł jako zgromadzenie cykliczne, w związku z tym, właśnie 11 grudnia złożyliśmy wniosek o to, żeby kolejny raz taki status mieć jako zgromadzenie publiczne.

– powiedział nam Bartosz Malewski

W sprawę zaangażowali się prawnicy z Instytutu Ordo Iuris. W komunikacie podkreślają, że wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski odmówił zgody na cykliczne organizowanie Marszu Niepodległości, realizując polityczne zapowiedzi likwidacji wydarzenia. Jego decyzja opierała się na argumentacji, że zgromadzenie nie spełniało wszystkich wymogów niezbędnych do nadania mu charakteru cyklicznego.

Wojewoda mazowiecki argumentuję decyzję m.in. tym, że Stowarzyszenie w trzech poprzednich latach nie było organizatorem marszu, zgodnie z wymaganiami prawa. W 2021 roku marsz miał charakter państwowy, a formalnym organizatorem był Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Co na ten temat miał do powiedzenia prezes stowarzyszenia?

Wojewoda 31 stycznia wydał decyzję odmowną. Argumentował, że jego zdaniem nie zachodzi… jedna z przesłanek, która pozwala na przyznanie takiego statusu. Mianowicie nie ma tożsamości organizatora, tego samego organizatora przez okres trzech ostatnich lat.

– Ale czy stowarzyszenie nie wykazało, że Wojewoda jest w błędzie? Jak to faktycznie wyglądało, od kuchni? – Zapytaliśmy

My tutaj wykazaliśmy oczywiście zarówno w piśmie do wojewody, jak i dzisiaj w sądzie, że Urząd do Spraw Kombatantów tak naprawdę objął tylko i wyłącznie patronatem to wydarzenie w 2021 roku, a faktycznym organizatorem było Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, bo wydatkowaliśmy na to środki blisko 200 tysięcy złotych, organizowaliśmy Zbiórkę publiczną, organizowaliśmy zrzutkę internetową, na zgromadzeniu przemawiali tylko i wyłącznie przedstawiciele Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Warszawski sąd okręgowy nieprawomocnie nakazał ponowne rozpatrzenie wniosku, z uwzględnieniem nieuwzględnionych okoliczności.

Zgodnie z Prawem o zgromadzeniach, wojewoda może złożyć zażalenie na takie postanowienie do sądu apelacyjnego. Ma na to 24 godziny, a kolejne 24 godziny ma sąd drugiej instancji, by je rozpatrzyć. Od postanowienia sądu apelacyjnego nie przysługuje już skarga kasacyjna – będzie ono ostateczne i podlega natychmiastowemu wykonaniu.

Dlatego sprawa nie jest zamknięta. Oczywiście i intuicja mi podpowiada, że wojewoda nie odpuści tego tematu.

Marsz Niepodległości i problemy z organizacją wydarzenia to można powiedzieć – chleb powszedni. Od wielu lat utrudniany jest przemarsz tysięcy Polaków ulicami stolicy. Sporo do tych trudności dokładał i nadal to robi obecny prezydent miasta stołecznego – Rafał Trzaskowski.

Dlatego 11 listopada 2021 patronat nad Marszem Niepodległości objął Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Później, już po 11 listopada prokurator generalny, czyli wówczas Zbigniew Ziobro, złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.

W 2022 roku Sąd Najwyższy przyznał rację stowarzyszeniu, uchylił te dwa negatywne dla nas postanowienia Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego. Dzięki temu decyzja wojewody z 2021 roku został przywrócona do obrotu prawnego i w latach 2022 i 2023 Marsz Niepodległości miał status zgromadzenia cyklicznego.

– No i teraz ten jeden rok, kiedy to w teorii nie stowarzyszenie organizowało marsz odbija się czkawką, właśnie ten element starają się wykorzystać ludzie będący obecnie u władzy, prawda?

Dokładnie, dzisiaj prezydent Trzaskowski wykorzystuje ten 2021 rok, tym razem grając już w jednej drużynie z wojewodą, no bo jest z Platformy.

– Jak w takim razie rysuje się przyszłość Marszu Niepodległości? Patrząc na to kto obecnie rządzi, Wy jako organizatorzy możecie mieć nie lada wyzwanie, żeby udało się zorganizować to wydarzenie.

Jeżeli tego statusu cykliczności nie będziemy mieć, to na pewno będzie walka o to, kto pierwszy zarejestruje zgromadzenie w trybie zwykłym na tej trasie. Jestem przekonany, niezależnie od tego co się stanie, ludzie z całej Polski przyjadą. Nie będą oglądać się na decyzje administracyjne i postanowienia sądu, bo są od 14 lat przyzwyczajeni do tego, że 11 listopada są w Warszawie i idą z biało-czerwoną flagą!

– Jak wyglądała organizacja Marszu za poprzednich rządów Donalda Tuska?

Uczestnicy wyjazdów autokarowych mieli często sprawdzane plecaki i bagaże. Byli spisywani każdy z osobna. W trakcie marszów wiele niewinnych osób, które uczestniczyły w wydarzeniu było zatrzymywanych, później te osoby były przez sądy uniewinniane.

W pierwszych latach były też oddziały uzbrojonej policji, armatki wodne i do uczestników Marszu Niepodległośc strzelano z broni gładkolufowej. Jeżeli ktoś uczestniczył tylko w ostatnich Marszach Niepodległości, to tego wszystkiego nie doświadczył. Natomiast my oczywiście o tym pamiętamy i spodziewamy się, że niestety, ale może być teraz podobnie. Status zgromadzenia cyklicznego też wpływa na porządek, na spokój i na bezpieczeństwo takich wydarzeń.

– Dlaczego rząd w ogóle tak zaciekle walczy z wydarzeniem, które przecież promuje polskość i przywiązanie do ojczyzny?

Zawsze Marsz Niepodległości stawiał konkretne postulaty, też takie natury politycznej, które były nie w smak wielu politykom. Tak było zawsze, zarówno w latach 2010-2014, ale później też w latach 2015-2023. Wtedy też podnosiliśmy szereg kwestii, które ocenialiśmy krytycznie. Postępowanie polityków Prawa i Sprawiedliwości na forum Unii Europejskiej, którzy plasterek po plasterku, tak bym powiedział, oddawali nasze krajowe kompetencje na rzecz Unii Europejskiej.

Ten obecny rząd pewnie będzie jeszcze bardziej prounijny, także na pewno Marsz Niepodległości jest im po prostu nie na rękę, stąd chęć zablokowania tego wydarzenia.

Ludzi popierających organizację Marszu Niepodległości jest na prawdę mnóstwo, dlatego też niezależnie od decyzji administracyjnych można być pewnym, że patrioci i tak wyjdą na ulicę aby przejść bo znanej im trasie. Niestety, ale obecne działania organów państwowych źle wpływają na bezpieczeństwo przyszłego wydarzenia, które jeśli nie będzie formalne – zapewne odbędzie się nieformalnie.

AKTUALIZACJA: Jak wynika z otrzymanych przez nas informacji, wojewoda złożył zażalenie. Obecnie czekamy na to jak sprawa zostanie rozstrzygnięta

Komentarze (1)