Jeszcze kilka miesięcy temu sąd skazał go za groźby wobec podwładnej. Dziś, po zmianie nazwiska, znów prowadzi terapie - tym razem w Warszawie. Przedstawia się jako psycholog i terapeuta uzależnień, choć w rejestrach państwowych nie figuruje. Sprawa Konrada Czarneckiego, obecnie występującego jako Konrad Górny, pokazuje, jak łatwo w Polsce obejść system i działać w zawodzie zaufania publicznego bez faktycznych kwalifikacji.
Od wyroku do nowego wizerunku
W maju 2025 roku sąd uznał Konrada Czarneckiego winnym kierowania gróźb pozbawienia życia wobec byłej współpracowniczki i znieważania jej w sposób wulgarny. Wymierzył mu karę grzywny, zakaz kontaktu i zbliżania się do pokrzywdzonej. Wyrok uprawomocnił się 27 maja.
Kilka miesięcy później ten sam mężczyzna – już jako Konrad Górny – zaczął reklamować swoje usługi terapeutyczne w Warszawie i Iławie. W internecie można znaleźć jego profile na kilku stronach: psychopomoc.online, psychologowie.waw.pl, konradczarnecki.pl i konrad-gorny.pl. W opisach przedstawia się jako „psycholog, psychoterapeuta i terapeuta uzależnień”.
Według informacji zebranych przez dziennikarkę „Wyborczej”, Górny współpracuje również z Centrum Terapii Uzależnień i ADHD „Inaczej – RKM” w Wilanowie.
Nie ma certyfikatu, ale przyjmuje pacjentów
Jak wynika z danych Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU), Konrad Czarnecki ani Konrad Górny nie figurują w rejestrze certyfikowanych terapeutów uzależnień ani instruktorów terapii.
Osoba ta nie posiada aktualnie statusu uczestnika szkolenia i nie może prowadzić psychoterapii, nawet pod nadzorem
– informuje dr n. med. Bogusława Bukowska, dyrektorka KCPU.
To oznacza, że mężczyzna nie ma formalnego prawa do prowadzenia terapii osób uzależnionych, mimo że na swoich stronach internetowych i w opisach ośrodka w Wilanowie wciąż posługuje się takim tytułem.
Co więcej, jak wskazuje dr Bukowska, samo Centrum „Inaczej – RKM” również nie widnieje w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą. A zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii i ustawą o wychowaniu w trzeźwości, terapię osób uzależnionych mogą prowadzić wyłącznie podmioty zarejestrowane jako lecznicze lub lekarze prowadzący działalność medyczną.
Groźby wobec dziennikarki
Gdy redakcja „Wyborczej” zwróciła się do szefa Centrum, Michała Popławskiego, z pytaniami o kwalifikacje Konrada Górnego i jego przeszłość, odpowiedział wymijająco, podkreślając, że informacje „nie są potwierdzone”. Kilka godzin później odezwał się sam Górny – tym razem w tonie przypominającym jego wcześniejsze zachowania wobec byłych współpracownic.
W mailach kierowanych do dziennikarki miał grozić pozwem cywilnym, sugerować działania policji i „konsekwencje prawne”. Nie odpowiedział na żadne pytania dotyczące swojego certyfikatu czy przeszłości zawodowej.
Specjalista od wizerunków i fałszywych biogramów
Nie jest to pierwszy raz, gdy Czarnecki/Górny posługuje się nieprawdziwymi informacjami o swoim doświadczeniu. Gdy kierował Mazowieckim Stowarzyszeniem Psychologicznym w Radomiu, tworzył fałszywe biogramy terapeutów i kupował pozytywne opinie w serwisie Booksy, by budować wizerunek zaufanego ośrodka.
Byłym pracownikom rozdawał certyfikaty ukończenia rzekomej „Szkoły Psychoterapii Mazowieckiego Stowarzyszenia Psychologicznego”, mimo że taka szkoła formalnie nie istniała, a żadne szkolenia się nie odbywały.
Czarnecki powoływał się też na „rekomendację Polskiego Stowarzyszenia Psychologicznego” – organizacji zarejestrowanej lokalnie w Radomiu, niemającej nic wspólnego z renomowanym Polskim Towarzystwem Psychologicznym.
Systemowe luki, które umożliwiają takie przypadki
Sprawa Górnego obnaża poważną lukę prawną w systemie nadzoru nad rynkiem psychoterapii w Polsce. Obecne przepisy nie wprowadzają jednolitej regulacji zawodu psychoterapeuty – każdy może nazwać się terapeutą, o ile nie posługuje się tytułem „specjalista psychoterapii uzależnień” bez uprawnień.
Dr Bukowska z KCPU potwierdza, że Centrum przygotowało już projekt ustawy, która ma wprowadzić jasne kryteria wykonywania zawodu, centralny rejestr specjalistów oraz zasady odpowiedzialności zawodowej.
Zawód specjalisty psychoterapii uzależnień będzie mógł wykonywać tylko ten, kto daje rękojmię etycznego postępowania i nie był skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne
– wyjaśnia.
Nowe przepisy, jeśli wejdą w życie, wykluczą z zawodu osoby takie jak Konrad Górny. Na razie jednak – mimo prawomocnego wyroku i braku uprawnień – nadal może przyjmować pacjentów i reklamować się w sieci jako terapeuta.
Między zaufaniem a bezsilnością
Przypadek Górnego to nie tylko historia o człowieku, który zmienił nazwisko, by odbudować reputację. To przede wszystkim przestroga dla pacjentów – że w Polsce tytuł „terapeuta” nie jest gwarancją kompetencji ani bezpieczeństwa.
Dopóki przepisy nie zostaną zaostrzone, a rejestry nie będą obowiązkowe i publiczne, osoby z wyrokami czy bez kwalifikacji będą mogły działać bez przeszkód. W zawodzie, który wymaga najwyższego zaufania, to nie tylko luka prawna. To luka w ochronie ludzi, którzy szukają pomocy.

Komentarze (0)