Na przejściu granicznym między Polską a Ukrainą doszło do sytuacji, która szybko stała się tematem internetowej dyskusji. Samochód wjeżdżający z Polski na Ukrainę został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, ponieważ miał zbyt mocno przyciemnione przednie szyby.
Po dokonaniu pomiaru okazało się, że przepuszczalność światła była niższa niż dopuszczają normy. Kierowca został więc ukarany mandatem w wysokości 300 zł. Po jego opłaceniu pozwolono mu kontynuować podróż – tym razem już na stronę ukraińską.
Cała sytuacja została nagrana przez pasażerkę pojazdu, która – jak wynika z filmu – była wyraźnie niezadowolona z decyzji polskich funkcjonariuszy. W nagraniu sugerowała, że w podobnych przypadkach strażnicy często przymykają oko i pozwalają kierowcom jechać dalej bez kary. Tym razem jednak skończyło się inaczej.
Największe zaskoczenie spotkało jednak samą autorkę filmu po publikacji nagrania w sieci. W komentarzach na Instagramie pojawiła się lawina opinii… ale wcale nie wspierających. Wielu użytkowników z Ukrainy stanęło po stronie polskich służb. „Jeśli jesteś w Polsce, to przestrzegaj polskiego prawa” – napisał jeden z internautów. Inni dodawali, że nie ma sensu się żalić, skoro pojazd nie spełniał przepisów.
Zamiast oczekiwanej fali współczucia, kobieta spotkała się z chłodnym odbiorem i krytyką własnych rodaków. W komentarzach przeważał prosty przekaz: przepisy obowiązują każdego – niezależnie od tablic rejestracyjnych.
Komentarze (0)