29.08.2025

Avi wraca na swoje tory – „Kawior” zamyka usta krytykom

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Rozrywka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Avi od kilku miesięcy stopniowo podgrzewa atmosferę wokół swojego nowego albumu „WPR” („Władza, Pieniądze, Rodzina”). Problem w tym, że wcześniejsze single – choć wyczekiwane – nie wywołały efektu „wow”. „Blackjack”, „Hymn” czy późniejsza „Alcantara” spotkały się z mieszanymi opiniami.

Część słuchaczy otwarcie pisała, że Avi zatracił charakter, z którego był znany – swobodę, polot i bezkompromisowość. W sieci pojawiały się zarzuty, że raper zaczął grać zbyt zachowawczo, jakby próbował dopasować się do szerokiej publiczności.

Nowy singiel „Kawior” jest jednak zupełnie inną historią. Od pierwszych wersów słychać powrót do fundamentów – do energii, pewności siebie i prostego przekazu: „Chcę coś mieć, to się biorę za robotę”. Avi nie owija w bawełnę, nie szuka zbędnych ozdobników. Mówi wprost, że sukces to efekt ciężkiej pracy, a nagroda przychodzi później. Dla wielu fanów właśnie tego brakowało – autentycznego rapu, który stawia na treść i charakter, a nie tylko na formę. „Kawior” sprawia wrażenie, jakby raper celowo chciał udowodnić, że potrafi jeszcze mocno uderzyć i wytrącić krytykom argumenty z rąk.

Na nowy album trzeba będzie jednak chwilę poczekać. Pierwotnie zapowiadany na wrzesień, „WPR” trafi na rynek dopiero 3 października. Avi nie pozwala jednak fanom zapomnieć o projekcie – regularnie przypomina o trwającym preorderze, w którym oprócz płyty z alternatywną okładką można zdobyć bonusowe kawałki i kolekcjonerskie dodatki przygotowane specjalnie dla najbardziej lojalnych słuchaczy.

„Kawior” to sygnał, że Avi nie zamierza oglądać się na krytykę. Po eksperymentach z brzmieniem wraca do stylu, który dał mu pozycję jednego z najciekawszych raperów w Polsce – pewnego siebie, bezpośredniego i głodnego sukcesu. Jeśli reszta albumu będzie w podobnym klimacie, „WPR” może okazać się jedną z najmocniejszych premier tej jesieni.

Komentarze (0)