Henryk Gołębiewski ujawnił wysokość swojej emerytury i przyznał, że kwota go zaskoczyła. Choć nie jest to suma pozwalająca na spokojne życie, aktor nie narzeka – nadal pracuje i dorabia, aby utrzymać się na godnym poziomie.
W jednym z wywiadów przyznał, że otrzymuje 1600 zł miesięcznie, co i tak jest dla niego pozytywnym zaskoczeniem – spodziewał się bowiem dużo niższej kwoty. Choć kwota ta nie pozwala na życie w luksusie, aktor podkreśla, że radzi sobie dzięki dodatkowej pracy. Nadal występuje w filmach i serialach, a niedawno można go było zobaczyć w roli kościelnego Edzia w „Powołanym 2”.
Gołębiewski nie wstydzi się żadnej pracy i wielokrotnie udowodnił, że potrafi dostosować się do trudnych sytuacji. Podczas pandemii, gdy praca na planach filmowych praktycznie ustała, aktor zaczął zajmować się montażem klimatyzacji. Jak sam mówi, nie widzi różnicy między pracą aktorską a fizyczną – obie wykonuje najlepiej, jak potrafi. Dzięki temu może uzupełnić domowy budżet i nie musi martwić się o podstawowe wydatki.
Jak radzą sobie inne gwiazdy?
Temat emerytur gwiazd budzi spore emocje, zwłaszcza gdy okazuje się, że wielu znanych artystów otrzymuje śmiesznie niskie świadczenia. Bohdan Łazuka zdradził, że jego emerytura ledwo starcza na rachunek za gaz, a Katarzyna Skrzynecka mogłaby liczyć na zaledwie 34,87 zł miesięcznie. Niektórzy, jak Andrzej Piaseczny, świadomie nie opłacali składek na ZUS, ale zabezpieczyli się w inny sposób. Gołębiewski podchodzi do tematu z dystansem – nie narzeka, tylko pracuje dalej, by godnie żyć.
Komentarze (0)