W Indiach doszło do tragedii, która wstrząsnęła całym krajem. Co najmniej dziewięcioro dzieci zmarło po zażyciu syropu na kaszel, w którym wykryto glikol dietylenowy – substancję chemiczną stosowaną w przemyśle, niebezpieczną nawet w niewielkich dawkach. Ministerstwo Zdrowia Indii poinformowało, że zaśmiertelne zatrucie nastąpiło właśnie przez obecność tej toksycznej substancji w produkcie firmy Sresan Pharmaceuticals.
Gdzie zawiódł system kontroli?
Tragedia wydarzyła się w kilku stanach, między innymi w Madhya Pradesh i Rajasthan. Syrop, który spożyły dzieci, zawierał glikol dietylenowy w stężeniu wielokrotnie przekraczającym dopuszczalne normy. W odpowiedzi władze zakazały jego sprzedaży i wstrzymały dystrybucję wszystkich produktów firmy.
Glikol dietylenowy nie jest przeznaczony do spożycia – nawet mała dawka może wywołać ostre uszkodzenie nerek i wątroby, drgawki, a w najgorszych przypadkach śmierć. Objawy zatrucia pojawiają się szybko: nudności, bóle brzucha, spadek wydalania moczu, a następnie niewydolność wielu organów. Eksperci wskazują, że podobne tragedie w Indiach miały miejsce już wcześniej, co pokazuje, że system kontroli leków wciąż wymaga gruntownych zmian.
Reakcja władz i apel o zmiany
Po odkryciu zatrucia władze stanowe wprowadziły zakaz sprzedaży syropów na kaszel bez recepty i zaleciły, by produkty tego typu były podawane dzieciom tylko po konsultacji z lekarzem. Równocześnie wszczęto śledztwo w sprawie producenta i dystrybutorów zanieczyszczonego syropu.
Specjaliści podkreślają, że tragedia pokazuje, jak bardzo ważna jest kontrola jakości leków i odpowiedzialność producentów. Bez skutecznego nadzoru nawet popularne produkty mogą okazać się śmiertelnym zagrożeniem. Stracone dzieci stają się gorzką lekcją dla całego kraju – konieczne są nie tylko zakazy i śledztwa, ale też trwałe wzmocnienie systemu bezpieczeństwa leków, by podobne tragedie nigdy się nie powtórzyły.
Komentarze (0)