20.09.2024

Kolejny cykl SGP bez finałowej rundy w Toruniu?

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Sport
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Fani żużla z niecierpliwością wyczekują finałowej rundy tegorocznego cyklu Grand Prix, która tradycyjnie odbędzie się na toruńskiej Motoarenie. To właśnie w Grodzie Kopernika, zgodnie z wieloletnią tradycją, podczas ostatniego turnieju sezonu nastąpi uroczyste wręczenie złotego medalu oraz pucharu dla indywidualnego mistrza świata. Tegoroczny cykl jest jednak szczególny, ponieważ Bartosz Zmarzlik już w miniony weekend, podczas zawodów w Vojens, zapewnił sobie piąty tytuł mistrza świata, tym samym umacniając swoją pozycję w historii tego sportu. Wręczenie najważniejszych nagród w Toruniu będzie jednak symbolicznym zwieńczeniem jego kolejnego triumfalnego sezonu.

Toruńska Motoarena, uznawana za jeden z najnowocześniejszych stadionów żużlowych na świecie, od lat gości finałową rundę Grand Prix. Od 2018 roku to właśnie tam odbywa się ostatnia część rywalizacji o miano najlepszego żużlowca globu. Dla Bartosza Zmarzlika to miejsce ma szczególne znaczenie – trzykrotnie właśnie na toruńskim owalu pieczętował swoje mistrzostwo świata, a tegoroczna ceremonia będzie czwartą w tym wyjątkowym miejscu. Warto wspomnieć, że wcześniej Motoarena również gościła finałowe zmagania w latach 2012-2014.

Dla fanów żużla przełom września i października kojarzy się nieodłącznie z wielkimi emocjami na toruńskim torze. Licznie zgromadzeni kibice będą świadkami historycznego momentu – Zmarzlik dołączy do elitarnego grona żużlowców, którzy pięciokrotnie zdobyli tytuł indywidualnego mistrza świata, a uroczystość w Toruniu, jak co roku, odbędzie się z pełnym ceremoniałem i wielkimi owacjami na cześć triumfatora.

Czas na Vojens

Chociaż finał tegorocznych zmagań odbędzie się w Toruniu, to już wiadomo, że nadchodzące zmiany w kalendarzu Grand Prix na sezon 2024 będą znaczące. Z okazji jubileuszu cyklu Grand Prix, planowane jest przeniesienie finałowego turnieju do duńskiego Vojens. To tam ma odbyć się ostatnia runda przyszłorocznych mistrzostw. Decyzja ta wydaje się być strategicznym ruchem ze strony organizatorów, mającym na celu urozmaicenie tradycyjnego układu zawodów oraz zwiększenie międzynarodowego zasięgu tej prestiżowej imprezy.

Vojens, znane jako żużlowa mekka Danii, ma na swoim koncie bogatą historię organizowania międzynarodowych zawodów żużlowych. Stadion, choć nie tak nowoczesny jak Motoarena, wciąż przyciąga tłumy fanów tego sportu. Podczas ostatniej rundy, która odbyła się w Vojens, na trybunach zasiadło imponujące 15 378 kibiców, co tylko potwierdza, że duńska publiczność wciąż ma wielki apetyt na emocje związane z żużlem.

Jednak mimo doskonałej frekwencji, zawody w Vojens nie zachwyciły pod względem widowiskowości na torze. Fani narzekali na brak spektakularnych wyścigów i małą liczbę mijanek, co obniżyło ogólny poziom emocji. Dlatego organizatorzy przyszłorocznego finału w Danii będą musieli sprostać wyzwaniu nie tylko doskonałej promocji wydarzenia, ale także przygotowania toru, który umożliwi bardziej widowiskowe wyścigi. W końcu to właśnie pasjonujące pojedynki i nieprzewidywalność toru są tym, co najbardziej przyciąga kibiców.

Zmarzlik w elitarnym gronie

Bartosz Zmarzlik w tym sezonie po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najwybitniejszych żużlowców w historii tego sportu. Jego piąty tytuł indywidualnego mistrza świata stawia go w gronie absolutnych legend. Dotychczas tylko dwóch zawodników – Ivan Mauger i Tony Rickardsson – mogli pochwalić się takim osiągnięciem. Zmarzlik nie tylko zdobywa kolejne trofea, ale również zachwyca swoją formą, dynamiką jazdy i wyjątkową determinacją, co czyni go jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Polsce.

Komentarze (0)