13.02.2025

Koniec elektrycznej utopii? Niemcy widzą, że spalinówki mają potencjał

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Tech
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Jeszcze do niedawna przyszłość motoryzacji wydawała się jednoznaczna – auta elektryczne miały całkowicie zdominować rynek, a silniki spalinowe odejść w zapomnienie. Tymczasem rzeczywistość zweryfikowała te plany. Grupa Volkswagena, która przez lata forsowała elektryfikację, nagle zmienia strategię.

Wśród marek koncernu, takich jak Audi i Porsche, dostrzeżono nowy potencjał w klasycznych jednostkach napędowych, co skutkuje gigantycznymi inwestycjami w rozwój nowych modeli z silnikami benzynowymi i hybrydowymi.

Elektromobilność traci na znaczeniu?

Choć w ostatnich latach Volkswagen i jego marki intensywnie rozwijały elektryczne modele, dziś okazuje się, że ich popularność nie rośnie tak dynamicznie, jak przewidywano. Przykładem może być Porsche Taycan, którego sprzedaż w 2024 roku spadła aż o 40%. Równocześnie jednak sukces nowego Macana pokazuje, że klienci wciąż chętnie wybierają klasyczne napędy. Wobec tych realiów koncern doszedł do wniosku, że nie może całkowicie polegać na elektromobilności i warto ponownie zainwestować w silniki spalinowe.

Audi i Porsche inwestują w benzynę

Szczególnie widoczne zmiany zachodzą w Audi, które przeznacza ogromne środki na rozwój nowej generacji napędów hybrydowych. Firma nie tylko opracowuje klasyczne hybrydy, ale także inwestuje w wersje plug-in, które mają stać się istotnym elementem przyszłej oferty. Również Porsche rewiduje swoje plany – marka, która do 2030 roku miała osiągnąć 80% produkcji w wersji elektrycznej, obecnie zmienia kurs. Inwestuje w rozwój nowych modeli spalinowych, a także rozważa powrót silników V8 do Cayenne i Panamery.

800 milionów euro na rozwój silników spalinowych

Zmiana strategii nie pozostaje tylko na papierze. Według niemieckich mediów koncern Volkswagen planuje przeznaczyć aż 800 milionów euro na rozwój spalinowych i hybrydowych jednostek napędowych. Inżynierowie Porsche dostali już zielone światło na dalsze prace nad nowymi silnikami, a co więcej, pojawiają się spekulacje, że niektóre modele, które obecnie występują wyłącznie w wersjach elektrycznych, mogą doczekać się również spalinowych odpowiedników.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów jest możliwość wprowadzenia wersji spalinowych dla modeli, które dotychczas były oferowane wyłącznie jako elektryczne. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się nowe generacje Porsche Macana i Cayenne, a także następcę modelu 718. Równocześnie marka może skorzystać z platformy PPC (Premium Platform Combustion), która ułatwi rozwój nowych modeli opartych na napędach spalinowych.

Choć wielu ekspertów wieszczyło koniec silników spalinowych, zmiana podejścia Volkswagena pokazuje, że nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Klienci wciąż cenią sobie benzynowe i hybrydowe napędy, a koncerny motoryzacyjne zaczynają dostosowywać się do ich oczekiwań. Możliwe, że zamiast całkowitego przejścia na elektromobilność, przyszłość motoryzacji będzie oparta na bardziej zrównoważonym modelu, w którym zarówno auta elektryczne, jak i spalinowe będą miały swoje miejsce na rynku.

Komentarze (1)

  • Aro pisze:

    VW chciał elektryczne samochody i przeforsował przez krajankę von der Leyen, aby zarabiać więcej i klientów kosić z kasy X4. A tak przejechali się na swojej pazerności, najlepiej żeby grupa VW upadła, byłby dobry dla klientów i innych koncernów żeby nie przeforsować swoich idei, niech się nauczą, klient swoim portfelem rządzi i kupuje co mu odpowiada. Nie zmuszanie ludzi do elekrośmieci pod przykrywką Eco, a liczy się biznes i koszenie pieniędzy ile tylko się da.
    Ja nie kupię samochód od Hitlerowców.