Kradzieże reflektorów z luksusowych aut to problem, który trwa od lat — ale okazuje się, że nie zawsze chodzi tylko o szybki zarobek na częściach. W przypadku Porsche, zwłaszcza modeli jak Cayenne czy Panamera, sprawa sięga znacznie głębiej…
Złodzieje działają zazwyczaj nocą. Wystarczy kilka minut, by z auta zniknęły warte tysiące złotych reflektory. Na początku policja sądziła, że to zwyczajna „działalność gospodarcza” przestępców — sprzedają części, inkasują gotówkę, koniec historii. Jednak z czasem zaczęło pojawiać się coraz więcej pytań.

Tajemnicze przeznaczenie drogich świateł
Według śledczych reflektory z Porsche trafiają… na nielegalne plantacje marihuany. Dlaczego właśnie one? Klucz tkwi w ich konstrukcji. Nowoczesne światła LED montowane w tych samochodach:
- emitują bardzo mało ciepła,
- dają intensywne, białe światło odpowiednie do wzrostu roślin,
- i — co najważniejsze — utrudniają wykrycie plantacji kamerami termowizyjnymi.\

Dla przestępców to złoty środek: mogą stworzyć „profesjonalną” uprawę, nie martwiąc się o wzbudzenie podejrzeń policji czy służb. Reflektory te nie tylko świetnie zastępują typowe „grow lights”, ale również pozostają niewidoczne na kamerze termowizyjnej
Choć brzmi to jak scenariusz z filmu sensacyjnego, policja przyznaje: to zjawisko jest prawdziwe. Reflektory z luksusowych samochodów trafiają do nielegalnego obiegu i zasilają plantacje.

Komentarze (0)