W maju tego roku w sercu Nadrenii Północnej-Westfalii doszło do zbrodni, która wstrząsnęła nie tylko lokalną społecznością, ale i polską diasporą w Niemczech.
41-letnia Polka, Magda M., kierowniczka nowo otwartej filii sieci odzieżowej New Yorker, została śmiertelnie ugodzona nożem przez swojego 26-letniego pracownika, Afgańczyka Sayeda Akbara S. Kobieta zginęła na miejscu, wykrwawiając się po 26 ciosach. Proces sądowy przeciwko sprawcy rozpoczął się w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Krefeld. Oskarżony, cierpiący na schizofrenię paranoidalną, może zostać uznany za niepoczytalnego – co oznaczałoby umieszczenie w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym zamiast klasycznego wyroku więzienia.
Brutalny atak w zapleczu sklepu
Do tragedii doszło 7 maja 2025 r. około godziny 19:20 w pomieszczeniu socjalnym filii New Yorker przy ruchliwej ulicy Hochstraße w centrum Krefeld. Magda M., która niedawno objęła stanowisko kierowniczki, wraz z podwładnym liczyli dzienny utarg. Nagle Sayed Akbar S. wyciągnął nóż o ostrzu długości 8 cm i zadał szefowej 26 ciosów. Kobieta osunęła się na podłogę i mimo podjętej reanimacji, wykrwawiła się na miejscu. Sprawca próbował uciec z gotówką z kasy, ale został zatrzymany przez policję tuż przed wejściem do sklepu.
Policja natychmiast powołała specjalną komisję ds. zabójstw. Jak podała prokuratura w komunikacie, atak nastąpił bez widocznego motywu, choć śledczy podejrzewają elementy rabunku.
Około godziny 19:20 podejrzany i późniejsza ofiara znajdowali się w pomieszczeniu socjalnym sklepu, gdzie ostatecznie doszło do śmiertelnego ataku nożem na ofiarę
– relacjonuje policja Krefeld w oficjalnym oświadczeniu. Filia została zamknięta na czas nieokreślony, a sieć New Yorker zapewniła wsparcie psychologiczne dla załogi.
Zaufanie, które skończyło się śmiercią
Magda M. była Polką mieszkającą w Niemczech, cenioną za empatię i zaangażowanie. To właśnie ona zatrudniła Sayeda Akbara S. w marcu 2025 r., mimo jego niestabilnego statusu migracyjnego. Afgańczyk przybył do Niemiec w 2016 r. jako uchodźca i złożył wniosek o azyl, który został odrzucony. W 2021 r. ponowił starania po przejęciu władzy przez talibów, ale bez skutku. Mimo to nie deportowano go – władze uznały, że powrót do Afganistanu byłby zbyt niebezpieczny ze względu na sytuację polityczną w kraju. Otrzymał status „geduldet” (tolerowany), co pozwoliło mu na legalną pracę za zgodą urzędu ds. cudzoziemców.
Ironią losu jest fakt, że Magda zaufała komuś, kogo państwo niemieckie nie mogło odesłać. Jeden z jej kolegów z pracy, 22-letni Jad Balleh, wspomina ją z bólem:
Była dla mnie jak matka
– powiedział w wywiadzie dla RTL, podkreślając, jak bardzo była opiekuńcza dla zespołu.
Przed sklepem pojawiły się kwiaty, znicze i transparenty z napisem „Ruhe in Frieden, Magda” (Spoczywaj w pokoju, Magdo).
Rodzina ofiary, choć wstrząśnięta, nie udzieliła bezpośrednich komentarzy mediom niemieckim, ale lokalne relacje wskazują na ich szok: „Dla nas to nie do pojęcia, że zginęła z ręki kogoś, komu zaufała”.
Proces sądowy: Niepoczytalność zamiast kary?
Proces przeciwko Sayedowi Akbarowi S. rozpoczął się 3 listopada 2025 r. w Sądzie Okręgowym w Krefeld. Pierwszego dnia odczytano akt oskarżenia – zarzut morderstwa z premedytacją. Sala była pełna: rodzina, przyjaciele i byli koledzy Magdy. Oskarżony, ubrany w białą koszulę, siedział milcząc.
Reporter Bild opisał go tak:
Wyglądał, jakby wcale nie był obecny
Przesłuchanie trwało zaledwie 10 minut i zostało odroczone – pełna rozprawa ma zakończyć się pod koniec listopada.
Kluczowy jest stan psychiczny sprawcy. Prokuratura ustaliła, że cierpi na paranoidalną schizofrenię i w momencie zbrodni mógł być niepoczytalny. Jeśli sąd to potwierdzi, grozi mu nie więzienie, lecz umieszczenie w zamkniętym oddziale psychiatrycznym na czas nieokreślony – być może do końca życia.
Według prokuratury oskarżony cierpiał na schizofrenię paranoidalną i w czasie popełnienia czynu mógł być niepoczytalny
– podaje RTL w relacji z sali sądowej. Dla rodziny Magdy to gorzka pigułka: zamiast sprawiedliwości, system może uznać zabójcę za ofiarę choroby.
Echo w Niemczech i pytania o politykę migracyjną
Sprawa wpisuje się w falę dyskusji o bezpieczeństwie w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie maj 2025 r. przyniósł kilka ataków nożem – w tym trzy inne, które trafią na wokandę w listopadzie. Media jak Bild i RP-Online podkreślają szok w małym Krefeld.
Dla polskiej społeczności w Niemczech to szczególna tragedia. Magda M. symbolizuje tysiące Polek pracujących za granicą – ambitnych, ufnych, gotowych pomagać. Jej śmierć przypomina o ryzykach, jakie niesie otwartość w obliczu systemowych luk. Wyrok, oczekiwany za kilka tygodni, może wpłynąć na debatę o migracji i ochronie obywateli. Tymczasem w Krefeld trwają modlitwy za duszę Magdy – kobiety, której zaufanie kosztowało życie.

Komentarze (0)