W Strzelcach Opolskich mieszkańcy od dłuższego czasu alarmowali służby o szokującym zachowaniu 33-letniego obcokrajowca, który wielokrotnie wychodził na balkon swojego mieszkania i – bez żadnego skrępowania – oddawał się czynnościom seksualnym. Na domiar złego, w internecie pojawiły się zdjęcia i nagrania dokumentujące jego publiczne ekscesy. Mimo kolejnych mandatów, mężczyzna nic sobie z tego nie robił. […]
W Strzelcach Opolskich mieszkańcy od dłuższego czasu alarmowali służby o szokującym zachowaniu 33-letniego obcokrajowca, który wielokrotnie wychodził na balkon swojego mieszkania i – bez żadnego skrępowania – oddawał się czynnościom seksualnym. Na domiar złego, w internecie pojawiły się zdjęcia i nagrania dokumentujące jego publiczne ekscesy. Mimo kolejnych mandatów, mężczyzna nic sobie z tego nie robił.
Ostatecznie sprawą zajęła się Straż Graniczna. Po analizie sytuacji jej komendant w Opolu zdecydował o deportacji obcokrajowca oraz objęciu go 10-letnim zakazem wjazdu do Polski i całej strefy Schengen. Dla wielu mieszkańców była to długo wyczekiwana wiadomość – symboliczny koniec bezkarności i powrót do normalności.
Niestety, jak się okazuje, sprawa nie została zamknięta. Mężczyzna natychmiast po wydaniu decyzji o wydaleniu złożył wniosek o ochronę międzynarodową. W praktyce oznacza to, że Polska – na mocy obowiązujących przepisów – musi wstrzymać deportację do czasu rozpatrzenia jego sprawy. Do tego momentu mężczyzna trafił do ośrodka dla cudzoziemców, a dalszy los leży w rękach sądu.
Dla wielu Polaków to kolejny przykład tego, jak system azylowy jest wykorzystywany przez osoby, które nie tylko nie szanują naszych zasad, ale też jawnie je łamią. Pytanie, jak długo jeszcze będziemy bezradni wobec takich sytuacji
Komentarze (0)