Luksusowy hotel nad morzem w Mielnie a w nim krótkie, 4-godzinne szkolenie z przerwą kawową kosztowało kostrzyński ratusz 24 tysiące złotych! Mimo, że szkolenie było krótkie, radni zostali w hotelu na 3 dni. W programie była między innymi uroczysta kolacja. Mieszkańcy zasadnie się oburzyli pytając, czemu szkolenie nie odbyło się w sali konferencyjnej urzędu miasta?
Radna Marta Niedzielska-Siadak upubliczniła w mediach społecznościowych informacje o weekendowym szkoleniu radnych w hotelu Baltivia Sea Resort w Mielnie. W wydarzeniu wzięło udział 13 z 15 radnych Kostrzyna nad Odrą, którzy pokonali wynajętym busem ponad 270 km, by dotrzeć do czterogwiazdkowego hotelu nad Bałtykiem. Wyjazd rozpoczął się 15 listopada od zakwaterowania i obiadokolacji. Następnego dnia, po porannym śniadaniu, odbyło się czterogodzinne szkolenie z przerwą kawową, po którym zorganizowano obiad i wieczorną uroczystą kolację. Powrót zaplanowano na niedzielę, 17 listopada, po śniadaniu.
Radna Niedzielska-Siadak zdecydowała się uczestniczyć wyłącznie w sobotnim szkoleniu, co pokryła z własnych środków. Jak wyjaśniła, w związku z odmową przewodniczącego rady miasta na wystawienie delegacji obejmującej tylko jeden dzień, sama poniosła koszty podróży, wydając na paliwo ponad 300 zł. Przewodniczący Marek Tatarewicz tłumaczył, że początkowo radna potwierdziła swój udział w całym wyjeździe, a rezerwacja hotelu i transport były już opłacone, dlatego uznał dodatkowe wydatki za niegospodarność. Radna zaznaczyła jednak, że na długo przed wyjazdem zgłosiła chęć udziału jedynie w szkoleniu, rezygnując z pozostałych elementów programu.
Za gminny hajs baluj
Szkolenie dotyczyło zadań komisji skarg i wniosków oraz komisji rewizyjnej, a także obowiązków ich przewodniczących. Koszt szkolenia został pokryty z opłacanych przez miasto składek członkowskich, które w 2024 roku wyniosły 7,3 tys. zł. Mimo tego, całkowity koszt wyjazdu, obejmujący transport i usługi hotelowe, wyniósł ponad 24 tys. zł.
Wśród radnych pojawiły się różne opinie na temat miejsca organizacji szkolenia. Jeden z radnych, który nie wziął udziału w wyjeździe, stwierdził, że takie wydarzenia powinny odbywać się na miejscu. Co ciekawe, 6 listopada na inne szkolenie zorganizowane przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Kostrzynie przyszły tylko dwie radne. Jak tłumaczy przewodniczący rady miasta, niska frekwencja mogła wynikać z późnej informacji o wydarzeniu oraz wymogu osobistej obecności w urzędzie…
Trzeba integrować radnych – mówi przewodniczący
Przewodniczący rady Marek Tatarewicz broni decyzji o wyjeździe, wskazując na potrzebę integracji radnych, szczególnie po wiosennych wyborach samorządowych. Podkreślił, że takie wyjazdy są tradycją w Kostrzynie od 2006 roku, z przerwą podczas pandemii.
Mieszkańcy Kostrzyna wyrazili swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych, krytykując wydatkowanie publicznych pieniędzy na wyjazd, który ich zdaniem przypominał bardziej wycieczkę niż faktyczne szkolenie. Podnoszono, że za te środki można by zorganizować zajęcia dla dzieci czy wesprzeć potrzebujących.
Bawili się za nasze pieniądze. Powinni się wstydzić
– komentowała jedna z mieszkanek.
Może tak radni powinni się zająć bezpieczeństwem na drogach w mieście, bo do tragicznych zdarzeń dochodzi niemal codziennie, a działań żadnych w zapewnieniu bezpieczeństwa nie widać.