USAID
11.02.2025

USAID – o co chodzi z Agencją, której działania zamroził Trump?

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
NewsyPolityka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

USAID, czyli Agencja Stanów Zjednoczonych do spraw Rozwoju Międzynarodowego, została powołana w 1961 roku przez prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Jej głównym celem była pomoc humanitarna dla krajów wychodzących z biedy, ofiar klęsk żywiołowych oraz wsparcie państw przechodzących transformację demokratyczną. Przykładem takiej pomocy była m.in. Polska po 1989 roku, kiedy USAID odegrała ważną rolę w rozwoju naszego kraju przez niemal dekadę. Na pierwszy rzut oka misja agencji wydaje się szlachetna i bezdyskusyjnie słuszna. Jednak w ostatnich miesiącach działalność tej organizacji znalazła się w centrum burzy medialnej i politycznej – zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na świecie.

Zamrożenie działalności USAID 

W lutym tego roku Donald Trump wydał decyzję o zamrożeniu finansowania agencji na co najmniej 90 dni oraz wysłaniu większości z jej 10 tysięcy pracowników na przymusowy urlop. Na pierwszy plan wysunęły się zarzuty dotyczące niejasnego wydatkowania środków publicznych. Główne media liberalne w USA i Europie skupiły się na krytykowaniu decyzji Trumpa, jednak nikt nie zagłębił się w prawdziwe powody tego ruchu. Elon Musk nazwał USAID „pralnią pieniędzy”, co tylko podgrzało atmosferę wokół całej sprawy.

Czym tak naprawdę zajmowała się agencja poza statutową pomocą humanitarną?
Z raportów przedstawionych przez Biały Dom wynika, że oprócz finansowania studni w Afryce czy walki z epidemią AIDS, USAID wydawała miliony dolarów na bardziej kontrowersyjne cele, takie jak:

  • 20 milionów dolarów na nową wersję „Ulicy Sezamkowej” w Iraku,
  • 8 milionów dolarów na szkolenie dziennikarzy na Sri Lance z unikania „binarnego języka”,
  • miliony na promocję praw osób LGBT w krajach takich jak Uganda, Armenia czy Ameryka Łacińska,
  • finansowanie operacji zmiany płci w Indiach,
  • dofinansowanie lokalnych lewicowych mediów i inicjatyw aktywistycznych.

Lista budzi wiele pytań – nie tylko o zgodność tych działań ze statutowymi celami agencji, ale również o przejrzystość finansowania i zasadność niektórych wydatków

Czy USAID manipulowała mediami?

Jednym z najpoważniejszych zarzutów jest rzekome finansowanie przez USAID ponad 6200 dziennikarzy i 79 redakcji w 30 krajach, co miało na celu wpływanie na ich narrację polityczną. Wśród beneficjentów tego wsparcia miały znaleźć się również media z Europy, w tym Polska.

Pojawiły się niepotwierdzone informacje, jakoby takie redakcje jak Gazeta WyborczaTVN czy Oko.press były współfinansowane przez agencję. Choć do tej pory nikt tego oficjalnie nie potwierdził ani nie zaprzeczył, sprawa wzbudza duże emocje w polskiej przestrzeni publicznej. Redakcje takie jak Krytyka Polityczna czy Kultura Liberalna przyznały, że otrzymywały fundusze z grantów amerykańskich.

Raporty i fake newsy – co jest prawdą, a co nie?

Wraz z zamrożeniem działalności agencji, media społecznościowe zalała fala informacji – zarówno prawdziwych, jak i fałszywych.

Przykłady fake newsów:

  • 20 milionów dolarów dla Angeliny Jolie na podróże na Ukrainę – nieprawda. Jolie sama finansowała swoje humanitarne misje.
  • 84 miliony dolarów dla Chelsea Clinton na wesele – również fałsz. Fundacja Clintonów otrzymywała środki na realizację statutowych celów, a nie prywatne wydarzenia.

Jednak w tej lawinie fake newsów znajdują się także informacje potwierdzone, które rzeczywiście wskazują na nieprawidłowości w funkcjonowaniu USAID. Szczególne kontrowersje budziła działalność organizacji Internews Network, finansowanej przez agencję. Organizacja ta, oficjalnie wspierająca wolne media, była wielokrotnie oskarżana o cenzurę i manipulacje podczas pandemii COVID-19.

Czy USAID miała wpływ na wybory w innych krajach?

Jednym z najbardziej niepokojących wątków są sugestie, jakoby USAID wpływała na wyniki wyborów w krajach Ameryki Łacińskiej czy w Rumunii poprzez finansowanie lokalnych mediów i organizacji pozarządowych. Choć na razie nie ma twardych dowodów na takie działania, przypadki takie jak tzw. „scenariusz rumuński” – gdzie wybory prezydenckie unieważniono z powodu „zbyt dużej popularności jednego z kandydatów na TikToku” – każą się zastanowić nad skalą tego zjawiska.

Decyzja o zamrożeniu działalności USAID oraz przejęciu nadzoru nad nią przez sekretarza stanu Marco Rubio wydaje się początkiem dużych zmian. Czy jest to oczyszczenie „Stajni Augiasza”, czy może polityczny manewr, pokażą kolejne miesiące. Pewne jest jednak, że USAID nie jest już postrzegana wyłącznie jako organizacja niosąca bezinteresowną pomoc humanitarną.

Komentarze (0)