09.06.2025

Węgierskie stacje MOL nie radzą sobie na polskim rynku

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Węgierski MOL wszedł do Polski z przytupem – przejął ponad 400 stacji Lotosu i miał wielkie plany. Dziś, po dwóch latach, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Firma zamiast się rozwijać, zaczyna się kurczyć i traci pieniądze.

Zamiast więcej – mniej. Na koniec 2024 roku MOL miał już tylko 386 stacji. Dla porównania: w momencie wejścia na polski rynek było ich 414. Większość z nich to stacje własne, ale nie brakuje też franczyzowych. Mimo to klientów jakoś nie przybywa, a wyniki finansowe wyraźnie pikują w dół.

Przychody spółki spadają z roku na rok. W 2022 MOL zarobił w Polsce ponad 11 miliardów złotych. Rok później – 7,3 miliarda. W 2024 było to już tylko 6,4 miliarda. Początkowo firma tłumaczyła się zamieszaniem po fuzji Orlenu z Lotosem oraz wojną w Ukrainie, ale dziś już trudno zrzucić wszystko na „trudny start”.

Jeszcze większe problemy widać po stronie zysków. W 2022 MOL zakończył rok na plusie, ale już w 2023 zyski zaczęły topnieć, a 2024 zakończył się… ponad 50 milionami złotych straty operacyjnej. Na minusie jest też wynik netto – aż 81,5 mln zł na czerwono w ubiegłym roku.

Ambitne zapowiedzi zderzyły się z polską rzeczywistością. MOL chciał rzucić wyzwanie Orlenowi, ale na razie to walka bardziej o przetrwanie niż o dominację. Jeśli firma nie zmieni podejścia lub strategii, może się okazać, że polska przygoda skończy się szybciej, niż się zaczęła.

Komentarze (0)