Tuż przed 231. rocznicą jednego z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Warszawy - Rzezi Pragi - z placu Wileńskiego zniknął napis „Ofiarom Rzezi Pragi”. Dla wielu mieszkańców był to symboliczny pomnik, miejsce pamięci i refleksji. Teraz został zdemontowany bez słowa wyjaśnienia.
Mieszkańcy: „To profanacja pamięci”
O sprawie poinformowali sami prażanie, którzy od lat opiekują się miejscem mającym upamiętniać około 20 tysięcy ludzi zamordowanych przez wojska carskie w 1794 r.
To nie jest kawałek kamienia. To ślad po naszych przodkach. Zawsze paliły się tu znicze, składano kwiaty – także od prezydenta Rafała Trzaskowskiego
– mówią lokalni mieszkańcy.
Wcześniej władze dzielnicy usunęły historyczne tablice edukacyjne opisujące dramatyczne losy Pragi. Teraz znika kolejny symbol pamięci.
Półki z pieniędzmi – ale bez działania
Jak przypominają społecznicy, w budżecie miasta od kilku lat znajduje się milion złotych przeznaczony na budowę pełnoprawnego pomnika Ofiar Rzezi Pragi. Jednak środki te są z roku na rok „przenoszone”, bez podjęcia jakichkolwiek działań.
W poprzedniej kadencji projekt pomnika popierali burmistrzowie dzielnicy związani ze stowarzyszeniem „Kocham Pragę”. Dziś prace stoją w miejscu, mimo że inicjatywa cieszy się społecznym poparciem.
Dlaczego nie chcą pomnika?
Coraz częściej słyszy się pytania, czy obecne władze dzielnicy – zdominowane przez aktywistyczną lewicę – nie próbują torpedować powstania upamiętnienia ofiar masakry, która rozegrała się podczas ostatniego aktu insurekcji kościuszkowskiej.
Dla nas to nie jest polityka, to szacunek wobec tysięcy zabitych mieszkańców. To nasze korzenie. Gdy znika nawet skromny napis, który przez lata świadczył o pamięci – to boli
– mówią oburzeni mieszkańcy.
Symbol, który zniknął
Napis był prosty. Skromny. Ale jego siła tkwiła w tym, co przypominał – w jednej z największych tragedii w historii stolicy, gdy praska część miasta została praktycznie zrównana z ziemią, a jej ludność wymordowana.
Dziś ten napis zniknął.
A wraz z nim – część pamięci, o którą warszawiacy od lat walczą.
Mieszkańcy zapowiadają, że nie odpuszczą.
To nie koniec. Upomnimy się o ofiary. O prawdę. O pamięć.
Bo jeśli symbole pamięci można tak po prostu zdjąć i odłożyć w kąt,
to co stoi na przeszkodzie, aby zniknęło kolejne – i kolejne – świadectwo historii?

Komentarze (0)