17.07.2025

15 lat kradły zamiast pomagać. 7 milionów złotych z OPS trafiło do kieszeni urzędniczek

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

To jedna z największych afer korupcyjnych w historii pomocy społecznej w Polsce. Cztery kobiety zatrudnione w Ośrodku Pomocy Społecznej w Kostrzynie nad Odrą przez 15 lat okradały instytucję, która miała służyć najbardziej potrzebującym. Zamiast wspierać ludzi w trudnej sytuacji życiowej, przelewały pieniądze na własne konta i robiły za nie zakupy — od jedzenia po meble i sprzęt RTV. Łącznie przywłaszczyły ponad 7 milionów złotych.

Według ustaleń Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, proceder trwał od 2006 roku aż do 2021 roku. Przez cały ten czas cztery urzędniczki — dyrektorka Bogumiła R., księgowa Barbara S., kasjerka Joanna S. oraz pracownica administracyjna Lidia K. — wystawiały fikcyjne decyzje o przyznaniu świadczeń socjalnych, tworząc pozory legalnej pomocy. Podpisywano je fałszywie, przelewano środki na konta nieistniejących beneficjentów, a następnie wypłacano i dzielono między sobą.

– Proceder był zorganizowany i przemyślany. Urzędniczki poświadczały nieprawdę w dokumentach, podrabiały podpisy na listach wypłat, a następnie wypłacały pieniądze z konta OPS i dzieliły je między sobą – mówiła prokurator Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gorzowie, cytowana przez gorzowianin.com

Pieniądze na meble, AGD i codzienne życie

Środki, które miały trafić do najbiedniejszych mieszkańców miasta, były wykorzystywane do celów całkowicie prywatnych. Jak wykazało śledztwo, kobiety wydawały skradzione pieniądze m.in. na jedzenie, środki higieniczne, meble, sprzęt RTV i AGD oraz wyposażenie wnętrz. Wartość takich zakupów sięgnęła ponad 178 tysięcy złotych. Jedna z kobiet regularnie używała służbowego auta OPS do prywatnych spraw, z czego korzystały też inne urzędniczki.

Podczas śledztwa dyrektorka, księgowa i kasjerka częściowo przyznały się do winy i złożyły wyjaśnienia. Pracownica administracyjna odmówiła składania zeznań. Co zaskakujące, żadna z nich nie była wcześniej karana sądownie. Prokuratura jednak nie miała wątpliwości co do winy – i skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Gorzowie.

W sprawie wypowiedział się także Mateusz Sławek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie:
– Dzięki skutecznym działaniom funkcjonariuszy zwalczających korupcję i zebranym materiałom dowodowym, kobiety odpowiedzą za swoje czyny.

Prokuratura zabezpiecza majątek. Grozi im do 15 lat więzienia

Na poczet przyszłych kar i obowiązku naprawienia szkód, zabezpieczono majątek czterech kobiet — zarówno nieruchomości, jak i środki finansowe — o łącznej wartości przekraczającej 1,6 miliona złotych.

Zarzuty postawione w akcie oskarżenia są poważne. Kobietom grozi od 1,5 roku do nawet 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa budzi ogromne poruszenie nie tylko w samym Kostrzynie, ale i w całym kraju. W końcu chodzi o ludzi, którzy mieli nieść pomoc najbardziej potrzebującym — a przez kilkanaście lat okradali ich z szansy na podstawową pomoc.

Jak to możliwe, że nikt tego nie zauważył?

Największe pytania, które dziś zadają sobie mieszkańcy i opinia publiczna, dotyczą nie tylko winnych, ale też braku nadzoru. Jak to możliwe, że przez 15 lat żadna instytucja nie wykryła fałszywych decyzji, nieprawidłowych przelewów, braku beneficjentów? Gdzie były kontrole? Czy inne placówki w Polsce są równie podatne na podobne nadużycia?

Ta historia pokazuje, że nawet w instytucjach z założenia „społecznie czystych”, może dochodzić do wieloletnich nadużyć.

Komentarze (0)