Rakieta Eris
31.07.2025

Australijski program kosmiczny to niewypał? Pierwsza rakieta rozbiła się przy starcie

Kamil
Kamil
Tech
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

30 lipca 2025 roku Australia zapisała się w historii kosmicznych aspiracji, choć nie tak, jak planowano.

Pierwsza australijska rakieta orbitalna, Eris, stworzona przez Gilmour Space Technologies, rozbiła się zaledwie 14 sekund po starcie z kosmodromu Bowen w Queensland. To wydarzenie, choć zakończone niepowodzeniem, stało się symbolem ambicji młodego australijskiego przemysłu kosmicznego. Czy ten dramatyczny moment to tylko chwilowa przeszkoda, czy zapowiedź kosmicznej rewolucji?

Rakieta Eris, zaprojektowana do wynoszenia małych satelitów na orbitę, miała być przełomem dla Australii, która od ponad 50 lat nie przeprowadziła orbitalnego startu. Mimo eksplozji, eksperci i twórcy projektu widzą w tym wydarzeniu szansę na naukę i rozwój. W artykule przyjrzymy się szczegółom katastrofy, reakcjom branży oraz przyszłości australijskiego programu kosmicznego.

Dramatyczne 14 Sekund

Start rakiety Eris odbył się o świcie na kosmodromie Bowen Orbital Spaceport, przyciągając tłumy widzów i entuzjastów kosmosu. Rakieta o długości 25 metrów, wyposażona w cztery hybrydowe silniki Sirius, wzniosła się po udanym zapłonie, osiągając 23 sekundy pracy silników. Jednak po zaledwie 14 sekundach lotu coś poszło nie tak.

Rakieta odchyla się na bok, traci kontrolę i spada

– relacjonowali świadkowie. Eris rozbiła się w pobliskim polu, tworząc ogromną chmurę dymu.

Na szczęście nikt nie ucierpiał, a infrastruktura startowa pozostała nienaruszona. Wstępne raporty wskazują, że przyczyną były kolejne awarie silników, choć dokładne szczegóły są wciąż analizowane. Gilmour Space Technologies potwierdziło, że dane zebrane podczas lotu będą kluczowe dla przyszłych misji.

Krok naprzód, mimo porażki

Mimo katastrofy, reakcje w branży są zaskakująco optymistyczne. Prezes Gilmour Space, Adam Gilmour, skomentował:

To ogromny krok naprzód dla australijskiego przemysłu kosmicznego. Nasza rakieta, jej systemy i technologia napędowa działały dobrze do momentu anomalii

Firma, wspierana przez prywatnych inwestorów i niedawny grant rządowy w wysokości 5 milionów AUD (ok. 3,2 miliona USD), planuje kolejny test w ciągu 6-8 miesięcy.

Eksperci podzielają ten entuzjazm. Astrofizyk Jonti Horner podkreślił:

Każda organizacja, która wysyła rakiety w kosmos, buduje sukces na porażkach

Dla Australii, która dopiero rozwija swój sektor kosmiczny, ten nieudany start jest lekcją, a nie klęską. Australijski przemysł kosmiczny zyskuje na znaczeniu, a takie projekty jak Eris przyciągają uwagę międzynarodowych inwestorów.

Rakieta Eris

Rakieta Eris to pierwsza australijska konstrukcja orbitalna, zaprojektowana przez Gilmour Space Technologies z myślą o wynoszeniu małych satelitów (do 400 kg) na niską orbitę okołoziemską. Wyposażona w hybrydowe silniki Sirius, łączy paliwo stałe i ciekłe, co zapewnia większą kontrolę i niższe koszty w porównaniu do tradycyjnych rakiet. Eris ma 25 metrów wysokości i jest kluczowym elementem australijskiego planu budowy niezależnego sektora kosmicznego.

Projekt jest odpowiedzią na rosnący globalny rynek małych satelitów, wykorzystywanych w telekomunikacji, obserwacji Ziemi i badaniach naukowych. Gilmour Space chce uczynić Australię liderem w tej niszy, oferując tanie i częste starty – docelowo nawet 12 rocznie.

Nieudany start nie zniechęcił entuzjastów. Wręcz przeciwnie, wydarzenie pokazało, że Australia poważnie myśli o podboju kosmosu. Kosmodrom Bowen, jeden z nielicznych na świecie położonych tak blisko równika, ma idealne warunki do startów orbitalnych, co może przyciągnąć kolejne firmy i inwestycje.

Przyszłość australijskiego programu kosmicznego

Gilmour Space Technologies nie zamierza się poddawać. Firma planuje przeanalizować dane z lotu Eris i przygotować drugą rakietę do testu w 2026 roku. Długoterminowym celem jest regularne wynoszenie satelitów, co może przynieść Australii miliardy dolarów z globalnego rynku kosmicznego, szacowanego na ponad 1 bilion USD do 2040 roku.

Rząd Australii również wspiera te ambicje. Australian Space Agency, założona w 2018 roku, aktywnie promuje rozwój sektora, oferując granty i współpracę międzynarodową.

Nieudane starty są częścią drogi do sukcesu

– powiedział przedstawiciel agencji, podkreślając, że Eris to dopiero początek.

Katastrofa Eris to przypomnienie, że droga w kosmos jest pełna wyzwań. Jednak historia pokazuje, że porażki są nieodłączną częścią postępu. SpaceX, dziś lider branży, zaczynał od eksplozji i niepowodzeń. Gilmour Space ma szansę wyciągnąć wnioski i wzmocnić pozycję Australii jako gracza na kosmicznym rynku.

Australijski przemysł kosmiczny stoi przed szansą na globalny sukces, ale wymaga to cierpliwości i inwestycji. Kolejne starty Eris będą kluczowe dla budowania zaufania i technologii. Czy Australia stanie się kosmiczną potęgą, czy pozostanie na ziemi? To pytanie, na które odpowiedź poznamy w najbliższych latach. Rakieta Eris to dopiero początek tej fascynującej podróży.

Komentarze (0)