Rząd Donalda Tuska zaskakuje kolejną decyzją, która wśród wielu Polaków budzi niepokój, a w środowiskach narodowych i patriotycznych – wręcz gniew. Jak informuje portal wPolsce24, Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało o skierowaniu Żandarmerii Wojskowej na zachodnią granicę Polski. Oficjalnie – by wspomóc Straż Graniczną w walce z „rosnącą falą migracyjną”. Nieoficjalnie? Coraz więcej wskazuje na to, że operacja może mieć drugie, znacznie mniej chwalebne dno.
Sprawę nagłośnił współlider Konfederacji, Krzysztof Bosak, który powołując się na informacje „z wewnątrz Straży Granicznej”, stwierdził wprost: żandarmi mają nie tylko przeciwdziałać nielegalnym przekroczeniom granicy – ale także… kontrolować polskich obywateli, którzy z własnej inicjatywy postanowili chronić suwerenność swojego państwa.
To nie jest tylko zabezpieczenie przed migrantami. ŻW ma również ‘porządkować’ działania obywateli. Mamy do czynienia z próbą spacyfikowania oddolnego Ruchu Obrony Granic – alarmują internauci
Żandarmi mogą zostać użyci nie tylko do wspólnej z Niemcami „kontroli transgranicznej”, ale wręcz do asysty przy transferze migrantów z Niemiec do Polski. Taki scenariusz mógłby oznaczać, że polskie służby stają się narzędziem wykonawczym niemieckiej polityki migracyjnej.

W ostrym tonie wypowiedzi dla Polsat News Bosak wyraził solidarność z funkcjonariuszami Straży Granicznej, którzy – jak podkreślił – „w cichy sposób wyrażają sprzeciw” wobec decyzji rządu. Według lidera Konfederacji, mundurowi powinni ignorować lub odwlekać rozkazy, które są sprzeczne z interesem narodowym.
Solidaryzuję się z funkcjonariuszami SG, którzy po prostu nie wykonują rozkazów służących Niemcom. To cicha forma protestu. I słuszna.
To mocne słowa, które odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych, zwłaszcza wśród środowisk patriotycznych i obronnych. W komentarzach internauci pytają: czy Żandarmeria Wojskowa została wysłana na granicę, by chronić Polskę – czy niemieckie interesy?
Ruch Obrony Granic: „Chcemy wsparcia, nie represji”
Zaniepokojenie sytuacją wyraża również oddolny Ruch Obrony Granic – inicjatywa obywateli, którzy od miesięcy monitorują przygraniczne tereny i pomagają służbom w identyfikacji nielegalnych przekroczeń. Ich obawy są jasne: czy teraz – w ramach „pomocy” – państwo nie zacznie ich traktować jak zagrożenie?
Jeden z działaczy Ruchu powiedział portalowi wPolsce24:
My nie jesteśmy zagrożeniem – my bronimy tej granicy, gdy państwo zawodzi. Teraz rząd wysyła Żandarmerię, by nas pilnowała? To absurd!
Kto naprawdę chroni Polskę?
Dla prawicowego i patriotycznego elektoratu sprawa jest jasna: granicy nie powinno się oddawać pod niemiecką presję ani rozkazy z Brukseli. Jeśli władza wysyła mundurowych nie po to, by wspierać patriotów, ale po to, by ich pilnować – to mamy do czynienia z poważnym problemem demokracji i suwerenności.
Czy żandarmi staną po stronie polskiego narodu, czy niemieckiej poprawności politycznej?
To pytanie, które zadaje sobie dziś coraz więcej Polaków.
Komentarze (0)