Niespełna miesiąc po tragicznym pożarze, który zniszczył fabrykę producenta paluszków "Beskidzkich" w miejscowości Malec, firma Aksam ogłasza wznowienie produkcji. Pomimo ogromnych strat, przedsiębiorstwo podjęło szybkie działania, aby jak najszybciej przywrócić produkcję w jednej z hal. Jest to nie tylko ważne dla samej firmy, ale również dla licznych konsumentów, którzy doceniają produkty tej marki.
W nocy z 12 na 13 lipca 2023 roku w zakładzie produkcyjnym firmy Aksam, zlokalizowanym w małopolskiej miejscowości Malec, doszło do poważnego pożaru. Ogień szybko objął fabrykę, powodując zawalenie się dachu jednej z hal oraz poważne uszkodzenie drugiej. Jedynie trzecia, największa hala, została ocalona przed całkowitym zniszczeniem dzięki wysiłkom strażaków.
W obliczu takiej katastrofy przyszłość produkcji paluszków „Beskidzkich” – jednego z najpopularniejszych produktów firmy – stanęła pod znakiem zapytania. Jednakże prezes Aksam, Adam Klęczar, od samego początku deklarował, że firma nie zamierza poddać się trudnościom.
Pracownicy byli priorytetem
Jednym z najważniejszych elementów strategii firmy Aksam po pożarze było zapewnienie stabilności zatrudnienia swoim pracownikom. Pomimo znacznych zniszczeń i ograniczonej możliwości produkcji, firma zdecydowała się nie zwalniać żadnego pracownika. Adam Klęczar, prezes spółki, z dumą ogłosił, że nawet pracownicy, którzy nie mogą wykonywać swoich obowiązków z powodu ograniczonej liczby dostępnych stanowisk, otrzymają pełne wynagrodzenie.
Chcę, żeby każdy miał pracę. Pracownicy będą zatrudniani w systemie dwutygodniowym, potem będzie wymiana załogi. Nie oznacza to zmniejszenia wynagrodzenia. Będzie ono pełne. W naszej firmie zawsze na pierwszym miejscu stawialiśmy człowieka i to się nie zmieni
– powiedział Klęczar, cytowany przez „Gazetę Krakowską”.
Ta postawa prezesa spotkała się z ogromnym wsparciem ze strony społeczeństwa. W mediach społecznościowych ruszyła akcja wspierająca firmę, zachęcająca do kupowania produktów „Beskidzkich”, aby wesprzeć przedsiębiorstwo w trudnym czasie. Tysiące osób publikowało zdjęcia paluszków i innych przekąsek marki Aksam, pokazując solidarność z firmą.
Kupiliście już dzisiaj paluszki Beskidzkie? pic.twitter.com/cwEbMPeVtl
— Adam Gospodarek (@Adam_Gospodarek) July 27, 2024
Zaledwie miesiąc po pożarze, Aksam poinformował o wznowieniu produkcji. 12 sierpnia, zgodnie z doniesieniami „Gazety Krakowskiej”, ruszyła produkcja w największej hali fabryki, która jako jedyna przetrwała pożar w relatywnie dobrym stanie. Proces odbudowy wymagał jednak ogromnych wysiłków – trzeba było odbudować ściany i całkowicie oddzielić ocalałą część budynku od zniszczonej przez ogień. Wszystkie hale fabryki były ze sobą połączone, co jeszcze bardziej skomplikowało proces odbudowy.
Mały sukces
Wznowienie produkcji to pierwszy krok w kierunku pełnej odbudowy zakładu i powrotu do pełnej mocy produkcyjnej. Obecnie, mimo trudnych warunków, firma pracuje zaledwie na 35% swojej normalnej wydajności. Jednakże zarząd firmy jest zdeterminowany, aby jak najszybciej przywrócić pełną produkcję i ponownie zatrudnić całą załogę w pełnym wymiarze czasu.
Aksam, mimo ogromnych strat, nie tylko nie rezygnuje z produkcji, ale również dba o to, aby nikt z pracowników nie musiał obawiać się o swoją przyszłość. To podejście przyniosło firmie nie tylko uznanie w oczach pracowników, ale również szerokie wsparcie społeczne, co z pewnością pomoże firmie w szybkim powrocie na pełne obroty.
Pan Adam Klęczar – właściciel Paluszków Beskidzkich, opublikował na swoim LinkedIn krótkie wideo z przekazem dla wszystkich wspierających.
— Profesor Pingwin (@ProfesorPingwin) July 24, 2024
A Ty? Kupiłeś dziś swoje Paluszki Beskidzkie? 🫵 pic.twitter.com/WYTbdMr9aH
Komentarze (0)