Haiti po raz kolejny pogrąża się w chaosie, ale tym razem tragedia, która wydarzyła się w miejscowości Kenscoff, poruszyła cały świat. Dwumiesięczny chłopiec został spalony żywcem przez gangsterów na oczach swojej matki, Eliany Thélémaque. Kobieta nie wytrzymała potwornej traumy i zmarła kilka dni później.
Tragedia rozegrała się podczas ataku gangu na miasto Kenscoff, które dotychczas uchodziło za względnie bezpieczne. Uzbrojeni napastnicy wtargnęli do miasta, siejąc postrach wśród mieszkańców. Eliana, która wzięła dziecko na ręce i próbowała je ochronić, została brutalnie zatrzymana.
Oprawcy kazali jej wrzucić synka w ogień, który sami rozpalili. Gdy odmówiła i błagała o litość, jeden z bandytów wyrwał jej dziecko z rąk i bez wahania wrzucił w płomienie.
Matka oszalała z rozpaczy. Świadkowie mówią, że błąkała się bez celu po ulicach, nie potrafiąc poradzić sobie z tym, co zobaczyła. Trafiła na posterunek policji w Pétion-Ville, gdzie otoczono ją opieką. Ale żaden psycholog nie był w stanie pomóc – kobieta zmarła 14 lutego, prawdopodobnie na skutek szoku i niewyobrażalnego bólu.
Haiti tonie w przemocy
To, co stało się w Kenscoff, jest tylko jednym z wielu dramatycznych wydarzeń, jakie mają miejsce na Haiti. Kraj od lat jest opanowany przez gangi, które sieją terror i przejmują kontrolę nad coraz większą liczbą regionów. Policja i rząd są praktycznie bezradni, a zwykli ludzie żyją w ciągłym strachu.
Kenscoff, położone w górach na południe od Port-au-Prince, było do tej pory uznawane za względnie spokojne miejsce. Ale ostatnie ataki pokazały, że żadne miasto nie jest bezpieczne. Gangsterzy atakują, mordują, porywają ludzi dla okupu i nie cofną się przed najokrutniejszymi czynami.
Haiti znalazło się na skraju upadku. Wielu mieszkańców ucieka, szukając schronienia za granicą, ale nie każdy ma taką możliwość. Ludzie, którzy zostają, żyją w ciągłym strachu, bo nikt nie wie, kto będzie następną ofiarą. Tragedia Eliany i jej synka jest symbolem tej beznadziejnej sytuacji. To, co spotkało tę rodzinę, nigdy nie powinno się wydarzyć, ale na Haiti brutalna przemoc staje się codziennością.
źródło informacji: https://www.martinique.franceantilles.fr/actualite/faitsdivers/haiti-une-mere-meurt-apres-avoir-vu-son-bebe-de-deux-mois-brule-par-des-gangs-1024271.php
Niech zgadne, społeczeństwo rozbrojone i bezbronne jak polskie baranki
Co by się stało jeśli nigdy nie zostaliby skolonizowani? – Etiopia
Co by się stało gdyby zabili wszystkich białych i przejęli kraj? – Haiti
co by się stało gdyby przepędzili białych farmerów i ukradli ich gospodarstwa? – Zimbabwe
Co by się stało gdyby dać im pas żyznej ziemi, konstytucję i technologię? – Liberia
Co by się stało gdyby na fali populizmu odsunąć rząd? – RPA