Administracja Donalda Trumpa ogłosiła zawieszenie wiz dla zagranicznych studentów i uczestników programów wymiany na Harvardzie. Decyzja, motywowana "bezpieczeństwem narodowym", wywołała natychmiastową reakcję uniwersytetu, który nazwał ją "nielegalnym aktem zemsty". Sprawa to kolejny rozdział w zaostrzającym się konflikcie między Białym Domem a jedną z najsłynniejszych uczelni świata.
Bezpieczeństwo czy polityczna rozgrywka?
W środę Trump podpisał proklamację, która:
- Blokuje nowe wizy studenckie dla kandydatów na Harvard
- Zawiesza programy wymiany akademickiej
- Rozważa unieważnienie obecnych wiz dla studentów już kształcących się w USA
Prezydent uzasadnił decyzję tym, że Harvard:
🔴 Rozwija „niebezpieczne powiązania z obcymi państwami”
🔴 Nie reaguje na „nielegalne działania zagranicznych studentów”
🔴 Narusza prawa obywatelskie innych uczniów i wykładowców
To konieczne dla ochrony Ameryki
– stwierdził Trump.
Harvard kontratakuje: „To łamanie konstytucji”
Uczelnia natychmiast oskarżyła administrację o „nielegalny odwet”, powołując się na Pierwszą Poprawkę (gwarantującą wolność słowa).
Biały Dom karze nas za krytykę jego polityki
– przekazał rzecznik Harvardu.
Spór nie jest nowy. W kwietniu Trump zamroził miliardy dolarów dotacji dla uczelni, oskarżając ją o tolerowanie antysemityzmu podczas protestów przeciw wojnie w Gazie. Później Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) odebrał Harvardowi certyfikat przyjmowania obcokrajowców – ale sąd zablokował tę decyzję.
Kto ucierpi najbardziej?
W roku 2024/25 na Harvardzie studiuje 7 tys. obcokrajowców (27% wszystkich studentów). Wśród nich szczególnie narażeni są:
✖ Chińczycy – Trump zapowiedział „agresywne” odbieranie im wiz
✖ Uczestnicy wymian – programy typu Erasmus mogą zostać wstrzymane
✖ Nowi kandydaci – nawet najlepsi muszą liczyć się z odmową
To cios w międzynarodowy charakter amerykańskiej nauki
– komentuje „The Washington Post”.
Wojna z uniwersytetami
Harvard nie jest jedynym celem. Tego samego dnia Biały Dom zagroził odebraniem akredytacji Columbia University za rzekome dyskryminowanie żydowskich studentów.
Eksperci wskazują, że to element szerszej strategii:
✅ Zastraszanie uczelni krytykujących administrację
✅ Polityczne wykorzystanie kwestii bezpieczeństwa
✅ Zjednywanie wyborców przed wyborami
Co dalej?
Sprawa zapewne trafi do sądu, a Harvard zapowiedział walkę. Tymczasem:
🔸 Zagraniczni studenci żyją w niepewności
🔸 Rankingi amerykańskich uczelni mogą spaść
🔸 Kraje jak Kanada czy Wielka Brytania mogą przejąć najlepszych studentów
Czy to słuszna decyzja, czy niebezpieczna gra polityczna? Ocena należy do Was. Jedno jest pewne – wojna Trumpa z elitarnymi uczelniami dopiero się rozgrzewa.
Komentarze (0)