03.11.2025

Kapitan Anna Michalska bez wsparcia państwa. Głośny proces przeciwko Piotrowi Zeltowi trwa

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
Polityka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Kapitan Anna Michalska – była rzeczniczka Straży Granicznej i jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy służby podczas kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej - znalazła się w trudnej sytuacji procesowej. Mimo iż sprawa dotyczy obraźliwych słów skierowanych do funkcjonariuszki publicznej, prokuratura wycofała się z apelacji, pozostawiając ją bez wsparcia państwa.

Hejt w czasie kryzysu granicznego

Od 2021 roku Polska zmaga się z masowym napływem migrantów, celowo kierowanych na wschodnią granicę przez reżim Aleksandra Łukaszenki i wspieranych przez Rosję. Straż Graniczna, wspomagana przez Wojsko Polskie i inne służby, codziennie odpiera próby nielegalnego przekroczenia granicy.

To właśnie w tym czasie kapitan Anna Michalska stała się jedną z najbardziej medialnych reprezentantek formacji. W licznych wypowiedziach podkreślała zagrożenia, z jakimi mierzą się funkcjonariusze:

Codziennie wychodzimy, codziennie narażamy nasze zdrowie i życie po to, aby wszyscy Polacy, ale i nasze rodziny były bezpieczne

– mówiła w 2021 roku.

Choć jej postawa spotkała się z uznaniem dużej części społeczeństwa, w mediach społecznościowych funkcjonariusze byli też obiektem brutalnych ataków słownych.

Słowa Piotra Zelta i proces

W szczycie kryzysu migracyjnego aktor Piotr Zelt opublikował wpis, w którym nazwał Michalską „twarzą bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS”. Słowa celebryty uznano za znieważenie funkcjonariusza publicznego i skierowano sprawę do sądu.

Aktor nie przyznał się do winy, argumentując, że nie ponosi odpowiedzialności za znieważenie. W pierwszej instancji zapadł nieprawomocny wyrok uniewinniający. Prokuratura oraz pełnomocnik Michalskiej złożyli apelację, lecz po latach… ta została wycofana.

Według doniesień miało to nastąpić po interwencji ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka.

„Ogromna krzywda”

Wycofanie apelacji wywołało falę krytyki. Poseł Mariusz Gosek określił decyzję prokuratury jako przejaw „czystej hipokryzji władzy” i „krzywdy wyrządzonej zarówno Pani Porucznik, jak i Straży Granicznej”.

Zdaniem ekspertów – państwo powinno zapewniać ochronę funkcjonariuszom działającym w granicach swoich obowiązków.

Doktor Michał Skwarzyński zauważył, że funkcjonariusze publiczni mają prawo oczekiwać wsparcia:

Ochrona dobrego imienia funkcjonariuszy powinna występować prewencyjnie. Funkcjonariusz ma prawo być chroniony

— podkreślił.

Zelt: brak przeprosin, deklaracje walki z hejtem

Piotr Zelt miał nie stawić się na ostatniej rozprawie i nie zdecydował się na publiczne przeprosiny skierowane do Michalskiej. Tymczasem zaangażował się w akcję przeciwko hejtowi, apelując:

Słuchaj, wspieraj i reaguj na hejt. Bądź dobry dla siebie i innych!

Sytuacja wywołała powszechne zdziwienie.

W praktyce decyzja prokuratury sprawiła, że kapitan Anna Michalska musi samodzielnie bronić swojego dobrego imienia – mimo że obraźliwe słowa padły, gdy wykonywała obowiązki służbowe.

Tomasz Spych, były żołnierz wojsk specjalnych, zauważa, że takie działania mogą podważać morale funkcjonariuszy:

Tak silny jest naród, jak silny jest najsłabszy żołnierz czy funkcjonariusz. Jeśli przez takie sytuacje morale spada, możemy mieć problem z rekrutacją i stabilnością kadr

— ocenił.

Proces trwa

Choć prokuratura wycofała apelację, sprawa nadal będzie kontynuowana. W tym samym czasie rząd Donalda Tuska uruchomił inicjatywę mającą rzekomo chronić dobre imię funkcjonariuszy, co wzbudziło dyskusję na temat rzeczywistego stosunku państwa do podstawowych służb bezpieczeństwa.

Komentarze (0)