Premier League podjęła decyzję o zakończeniu akcji z tęczowymi opaskami i sznurówkami, które przez ostatnie lata były symbolem walki z homofobią na boiskach. Od sezonu 2025/26 tych kolorowych znaków nie zobaczymy już na ramionach piłkarzy. Zamiast tego liga chce postawić na własną kampanię, powiązaną z lutowym LGBT+ History Month i organizacją Football v Homophobia.
To ruch, który – z jednej strony – można odbierać jako uznanie, że symbole tęczy wywoływały w środowisku piłkarskim więcej kontrowersji niż realnego wsparcia. Przykład Marcena Guéhi, który na tęczowej opasce umieścił religijny przekaz, czy przypadek piłkarza, który odmówił jej noszenia z powodów światopoglądowych, pokazały, jak łatwo takie symbole stają się źródłem sporów i podziałów. Premier League najwyraźniej chce odsunąć się od powierzchownych gestów i skupić na tym, co faktycznie może zmienić mentalność środowiska.
Wiele osób oczekuje, że sport pozostanie przestrzenią wolną od ideologicznych nacisków i politycznych symboli. Premier League najwyraźniej chce zminimalizować ryzyko negatywnych reakcji i kontrowersji, by nie szkodzić wizerunkowi swojej ligi.
Jednak czy nowe podejście – opierające się na edukacji i współpracy z organizacją Football v Homophobia – faktycznie przyniesie większe efekty? Krytycy mówią, że wielu młodych piłkarzy potrzebuje nie tyle kolejnych kampanii, co realnej przestrzeni do swobodnego wyrażania siebie i wsparcia dla tych, którzy mają inne poglądy lub wątpliwości. W tym kontekście symboliczne „tęczowe sznurówki” były raczej widocznym, ale powierzchownym elementem większej układanki.
Podsumowując, decyzja Premier League pokazuje, że czas symbolicznych gestów może dobiegać końca. Dla części kibiców to szansa na zdrowszą, mniej spolaryzowaną dyskusję wokół kwestii światopoglądowych w sporcie.
Komentarze (0)