Ksiądz z osiedla
11.06.2025

„Ksiądz z osiedla” – Ks. Rafał Główczyński wyjaśnia kontrowersje: „Miało być prościej, wyszło nieprecyzyjnie”

Rafał Dobrzyński
Rafał Dobrzyński
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Po oficjalnym upomnieniu ze strony zakonu salwatorianów, ks. Rafał Główczyński opublikował swoje stanowisko, w którym wyjaśnia, dlaczego niektóre jego wypowiedzi – w szczególności te dotyczące aborcji – wzbudziły zastrzeżenia przełożonych. Przyznał, że jego słowa były zbyt uproszczone, ale nie miały na celu podważania nauki Kościoła.

O co dokładnie chodziło?

W swoim oświadczeniu ks. Główczyński (oświadczenie jest odpowiedziom na komunikat zakonu o którym pisaliśmy tutaj: link) odniósł się bezpośrednio do kontrowersyjnej wypowiedzi: „Kościół mówi, że aborcja w sytuacji zagrożenia życia kobiety jest dopuszczalna”.

Nie chciałem podważać nauczania Kościoła. Chodziło mi o to, że choć Kościół zabrania aborcji, dopuszcza działania ratujące życie matki, nawet jeśli ich skutkiem może być śmierć dziecka. To nie to samo, ale w praktyce dla wielu osób brzmi podobnie

– tłumaczy duchowny.

Przyznał, że jego słowa były zbyt daleko idącym skrótem myślowym, wynikającym z próby uproszczenia złożonego zagadnienia.

„Moje wypowiedzi bywają chaotyczne. Poprawiam się”

Ks. Główczyński przyznał, że ma tendencję do swobodnego formułowania myśli, co czasem prowadzi do nieporozumień.

Analogią jest sprawa unieważnienia małżeństwa. Ludzie często mówią, że to „katolicki rozwód”, choć formalnie to co innego. Podobnie jest z ratowaniem życia matki – nie jest to aborcja, ale skutek może być postrzegany podobnie

– wyjaśnia.

Zapowiedział też, że wkrótce opublikuje szersze wyjaśnienie nie tylko tej kwestii, ale także innych wypowiedzi, które wzbudziły wątpliwości przełożonych.

Co dalej z działalnością „Księdza z osiedla”?

W zaktualizowanym komunikacie salwatorianie poinformowali, że ks. Główczyński może kontynuować działalność medialną, pod warunkiem sprostowania nieprecyzyjnych sformułowań. Sam duchowny zapewnia, że wyciągnął wnioski i będzie bardziej dbał o jasność przekazu.

Nie chcę, by moje słowa wprowadzały zamęt. Mówię tak, by dotrzeć do młodych, ale muszę też pamiętać o precyzji

 – podsumowuje.

Czy jego wyjaśnienia przekonają zarówno przełożonych, jak i internetową społeczność? Wkrótce się przekonamy.

Komentarze (0)