Internet w ostatnich tygodniach został zalany nielegalnymi reklamami wyborczymi, które promują Rafała Trzaskowskiego, jednocześnie atakując jego konkurentów – Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Wszystkie tropy prowadzą do środowisk związanych z Platformą Obywatelską, a sprawa staje się coraz bardziej podejrzana, zwłaszcza gdy w grę wchodzi Państwowy Instytut NASK, który – zamiast wyjaśniać sytuację – wydaje się uczestniczyć w manipulacji.
Tajemnicze strony i podejrzane reklamy
W przeciwieństwie do tradycyjnych billboardów czy plakatów, kampania wyborcza w dużej mierze przeniosła się do internetu. Najbardziej aktywnymi podmiotami okazały się jednak nie oficjalne sztaby kandydatów, a dwie enigmatyczne strony internetowe: Wiesz jak nie jest oraz Stół dorosłych.
Co wzbudza wątpliwości?
- Fanpage’e powstały zaledwie półtora miesiąca temu, akurat w rocznicę katastrofy smoleńskiej (10 kwietnia).
- Podane adresy siedzib nie istnieją – jeden wskazuje na bagno w Gdańsku, drugi na środek lasu w Warszawie.
- Numer telefonu podany w obu przypadkach jest identyczny i nieaktualny.
- Wydały setki tysięcy złotych na reklamy, znacznie więcej niż oficjalne sztaby wyborcze.
Treść reklam jest jednoznaczna:
- Karol Nawrocki przedstawiany jest jako postać związana z półświatkiem.
- Sławomir Mentzen ukazywany jest jako zagrożenie dla państwa i kobiet.
- Rafał Trzaskowski promowany jest jako „bezpieczny wybór” i doświadczony lider.
Kto stoi za tą kampanią?
Dziennikarze odkryli, że za reklamami stoją osoby związane z fundacją Akcja Demokracja, której prezesem jest Jakub Kocjan – były asystent posłanki PO, nagrodzony przez samego Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Co więcej, fundacja współpracuje z firmą IT zarejestrowaną w Wiedniu, należącą do byłego szefa węgierskich służb specjalnych.
Kiedy sprawa stała się głośna, NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) wydał komunikat sugerujący, że kampania może być finansowana z zagranicy, co miało wskazywać na rosyjską ingerencję. Problem w tym, że:
- Meta (właściciel Facebooka) zaprzeczył, twierdząc, że reklamy były opłacane przez osoby w Polsce.
- NASK manipulował narracją, stawiając w jednym rzędzie Trzaskowskiego, Nawrockiego i Mentzena, choć reklamy promowały tylko Trzaskowskiego, a atakowały pozostałych.
Szymon Hołownia: „Trzaskowski musi się odciąć”
Marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta Szymon Hołownia w wywiadzie dla RMF FM ostro skrytykował sytuację:
Rafał Trzaskowski powinien jasno odciąć się od tych praktyk, jasno je potępić, jasno i wyraźnie powiedzieć, że nie ma z tym nic wspólnego i że ktoś w sztabie, kto był za tym odpowiedzialny, po prostu poleci.
Hołownia podkreślił, że jeśli PO nie wyjaśni sprawy, może to dać PiS-owi pretekst do unieważnienia wyborów, podobnie jak miało to miejsce w Rumunii.
Jeżeli ten duopol nie zrozumie, że to naprawdę nie jest święta wojna, w której cel uświęca środki, to my się w pewnym momencie przestajemy różnić.
Czy NASK uczestniczy w manipulacji?
Najbardziej niepokojące jest zachowanie NASK, który:
- Najpierw sugerował rosyjskie wpływy, mimo braku dowodów.
- Następnie zrównywał ofiary i beneficjentów kampanii, co jest klasyczną manipulacją.
- Jego ekspertem był Jakub Kocjan – ta sama osoba, która jest powiązana z fundacją podejrzaną o finansowanie reklam.
Czy to przypadek, że instytucja odpowiedzialna za bezpieczeństwo w sieci nie reagowała przez dwa tygodnie, a potem nagle zasugerowała „zagraniczną ingerencję”?
Co dalej?
Sprawa może mieć poważne konsekwencje:
- Czy ABW i CBA zbada źródło finansowania reklam?
- Czy prokuratura przesłucha Jakuba Kocjana?
- Czy NASK zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za dezinformację?
Jeśli wybory mają być uczciwe, Rafał Trzaskowski i Platforma Obywatelska muszą natychmiast wyjaśnić swoje powiązania z tajemniczymi reklamami. W przeciwnym razie cały proces wyborczy może zostać podważony – a to zagrożenie dla demokracji.
Źródło: https://www.nask.pl/aktualnosci/mozliwa-proba-ingerencji-w-kampanie-wyborcza

Komentarze (0)