W jednej ze szkół w Bielefeld pożegnano nauczycielkę, która przez jedenaście lat uczyła matematyki i muzyki. Jej decyzja o odejściu nie była przypadkowa – jak sama przyznała, usłyszała, że „nie pasuje” do tego miejsca. Jedna z uczennic powiedziała jej wprost, że jest „zbyt niemiecka”.
W swoim pożegnalnym wystąpieniu nauczycielka opowiedziała, z czym mierzyła się na co dzień. Najwięcej napięć pojawiało się przy lekcjach muzyki. – W muzyce nie da się uciec od wątków religijnych – tłumaczyła. – Notacja muzyczna powstała w klasztorach, a wielcy kompozytorzy baroku i klasycyzmu tworzyli głównie utwory religijne. Starałam się to uczniom wyjaśniać, pokazywać, skąd wzięły się nasze tradycje, dlaczego mamy ferie bożonarodzeniowe i wielkanocne, jak te święta porządkują nasz rok.
Nie zawsze spotykało się to ze zrozumieniem.
„Panie Janie” to już za dużo?
Jednym z punktów zapalnych stała się piosenka „Panie Janie”. Uczniowie odmówili śpiewania, bo w tekście jest wers „wszystkie dzwony biją”. Ich zdaniem to nawiązanie do chrześcijaństwa, więc jest „haram”, czyli zakazane.
Nauczycielka przyznała, że z czasem przestała w ogóle śpiewać z klasą, żeby nie wdawać się w kolejne dyskusje o tym, co wolno, a czego nie. – Samo śpiewanie bywało uznawane za grzeszne – mówiła.
Podobnie było, gdy zaproponowała piosenki o latarniach na Dzień Świętego Marcina. Część uczniów podarła materiały, mówiąc, że to „zbyt chrześcijańskie”. Kilka dni później cała szkolna ściana była udekorowana w księżyce i gwiazdy z okazji Ramadanu – tym razem nikt nie miał zastrzeżeń.
Szkoła w nowej rzeczywistości
Przypadek z Bielefeld nie jest odosobniony. W mieście ponad połowa uczniów ma imigranckie korzenie, a w niektórych szkołach niemal wszyscy. Dla nauczycieli oznacza to zupełnie nowe wyzwania – szczególnie tam, gdzie program nauczania zahacza o tradycje chrześcijańskie czy europejską kulturę.
Dla tej nauczycielki było to coraz trudniejsze. – Chciałam, żeby uczniowie zrozumieli kulturę kraju, w którym żyją. Nie po to, żeby ich nawracać, ale żeby wiedzieli, dlaczego pewne rzeczy wyglądają tak, a nie inaczej – wyjaśniała.

Komentarze (0)