06.08.2024

Olimpijczycy w ostrych słowach o organizatorach Igrzysk

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Sport
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024 miały być świętem sportowej rywalizacji, ale zamiast tego stają się areną licznych kontrowersji. Sportowcy z całego świata przybyli do stolicy Francji z nadzieją na zdobycie medali, ale szybko musieli zmierzyć się z problemami, które zakłócają ich przygotowania i codzienne funkcjonowanie w wiosce olimpijskiej. Od kartonowych łóżek, przez problemy z transportem, aż po niedostatki w wyżywieniu – uczestnicy igrzysk nie szczędzą słów krytyki pod adresem organizatorów.

Jednym z najbardziej dyskutowanych tematów są warunki zakwaterowania. Kartonowe łóżka, zaprojektowane jako ekologiczne rozwiązanie, stały się symbolem niedogodności, z jakimi borykają się sportowcy. Ksawery Masiuk, polski pływak, otwarcie mówił o niewygodzie związanej z tymi łóżkami:

Warunki w wiosce są, jak dla mnie, tragiczne. Mam prawie dwa metry, śpię na tym kartonowym łóżku, które jest totalnie niewygodne, jest na mnie za krótkie

– stwierdził w rozmowie z Eurosportem. Podobne uwagi zgłaszała pływaczka Katarzyna Wasick, która zauważyła, że łóżka nie są wystarczająco miękkie, aby zapewnić odpowiedni komfort snu.

@wfz___ Bez czarowania i mydlenia oczu #dlaciebie #viral #fyp #dc #sport #polska ♬ dźwięk oryginalny – WFZ

Co ciekawe, Polski Komitet Olimpijski zareagował na te trudności już na etapie planowania, dostarczając przedłużki do łóżek, które miały poprawić ich funkcjonalność dla wyższych sportowców. Tomasz Majewski, szef misji olimpijskiej, wspominał o przygotowaniach do zapewnienia odpowiednich warunków, zaznaczając, że obecne łóżka są dłuższe niż te z igrzysk w Londynie, ale nadal nie spełniają wszystkich oczekiwań.

Dezorganizacja transportu

Transport to kolejny aspekt, który wywołał falę niezadowolenia. Dominika Sztandera, polska pływaczka, opisała poranną podróż na starty jako „wycieczkę krajoznawczą”, podczas której kierowca nie znał drogi. Podobnie Bartosz Łosiak, siatkarz plażowy, skarżył się na brak klimatyzacji w miejskich autobusach, co przy wysokich temperaturach staje się szczególnie uciążliwe.

W środku jest 40 stopni, a miejsc siedzących nie jest za dużo. Jak człowiek przejedzie się godzinę, to czuje się zmęczony samą podróżą. A co dopiero zagrać mecz

– relacjonował Łosiak.

Jedzenie? Tragedia

Kolejnym problemem, który zdominował dyskusje wśród sportowców, jest jakość i ilość jedzenia serwowanego w stołówkach olimpijskich. Brytyjscy sportowcy, niezadowoleni z serwowanych posiłków, postanowili zbojkotować stołówkę i sprowadzić własnego kucharza do bazy. Francuski dziennik „Le Figaro” podkreślał, że jedynym problemem jest brak jedzenia, co zaskakuje biorąc pod uwagę, że organizatorzy współpracowali z firmą cateringową przez rok, aby stworzyć 500 różnych menu.

Organizatorzy igrzysk w Paryżu postawili na ekologiczne rozwiązania, które miały uczynić te igrzyska „zielonymi”. Kartonowe łóżka i materace wykonane z przetworzonych materiałów miały być ekologicznym wyborem, a cały projekt miał minimalizować ślad węglowy. Jednak takie podejście spotkało się z mieszanymi opiniami. Georgina Grenon, dyrektor igrzysk do spraw zrównoważonego rozwoju, przyznała, że wprowadzono także chłodzenie geotermalne zamiast tradycyjnej klimatyzacji. Decyzja ta, choć ekologiczna, nie przypadła do gustu sportowcom, którzy skarżyli się na wysokie temperatury w pomieszczeniach.

Komentarze (0)