02.10.2025

Sandra na pomarańczowej platformie. Co robi dziewczyna Załęckiego?

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Plotki
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Sandra Staniszewska, znana w sieci jako „Bad Girl” i przez długi czas funkcjonująca głównie jako „Sandra od Denisa Załęckiego”, postanowiła wejść na nowy grunt. Tym razem mowa o tzw. „pomarańczowej platformie”, czyli serwisie kojarzonym z publikacją treści erotycznych. W teorii to „nowy etap kariery”, w praktyce – kolejny głośny ruch oparty na kontrowersji i szumie medialnym.

Dotąd Sandra była obecna głównie w mediach społecznościowych, gdzie jej popularność opierała się na burzliwej relacji z Denisem Załęckim – zawodnikiem freak fightów. To właśnie ta relacja, pełna publicznych kłótni i dramatycznych wpisów, uczyniła ją rozpoznawalną. Dziś widać, że sama chętnie korzysta z wizerunku „dziewczyny od Denisa”, ale jednocześnie próbuje przekształcić go w samodzielną markę. Problem w tym, że robi to metodami budzącymi więcej pytań niż uznania.

Pomarańczowa platforma jako szybki sposób na zarobek

Publikacja na platformie dla dorosłych nie jest niczym nowym w świecie celebrytów i influencerek. Wielu twórców wybiera tę drogę jako prosty sposób na szybki zarobek, gdy algorytmy Instagrama czy TikToka przestają dawać zasięgi. Sandra już zdążyła wrzucić pierwsze materiały i – jak donoszą portale – planuje kolejne. To jednak nie tyle świadectwo „nowego rozdziału”, co raczej potwierdzenie trendu: gdy brakuje pomysłu na własną markę, zostaje gra na kontrowersji i erotyce.

Reakcje internautów są mieszane, ale dominują głosy krytyczne. Wielu zwraca uwagę, że Sandra wcześniej sama kreowała się na osobę skrzywdzoną przez medialne rozgrywki Denisa, a dziś sama świadomie wchodzi w przestrzeń, która opiera się wyłącznie na prowokacji i sprzedaży intymności. Dla części odbiorców to znak desperacji, dla innych – konsekwentne brnięcie w wizerunek osoby, która nie ma już wiele więcej do zaoferowania poza szokiem.

Komentarze (0)