Jeszcze niedawno sytuacja wydawała się oczywista – Porsche zarabiało krocie na każdym sprzedanym aucie, a Skoda była postrzegana jako solidna, ale budżetowa marka z Czech. Dziś role się odwracają. Najnowsze dane pokazują, że Skoda właśnie zaliczyła najlepszy kwartał w swojej historii, zarabiając na jednym aucie pięć razy więcej niż słynny producent ze Stuttgartu.
Złote czasy Porsche się kończą?
Porsche przez lata było maszynką do zarabiania pieniędzy w Grupie Volkswagena. Choć nie sprzedawało milionów aut, to właśnie ono generowało potężne zyski. Modele takie jak 911, Cayenne czy Taycan elektryzowały fanów motoryzacji i księgowych w Wolfsburgu. Ale coś się zmieniło.
Pierwsze sygnały ostrzegawcze pojawiły się już w 2024 roku, gdy Porsche zaczęło tracić pozycję w Chinach – jednym z kluczowych rynków. W tym roku jest jeszcze gorzej. Głównym problemem okazuje się przesadne zaufanie do elektromobilności. O ile Taycan miał obiecujące początki, o tyle elektryczny Macan nie spełnił oczekiwań. Nowy 718 EV wciąż się opóźnia, a do tego dochodzą kłopoty z cłami i niepewność wokół eksportu do USA.
W Chinach Taycan GT z ceną przekraczającą milion złotych wypada blado na tle lokalnych rywali, takich jak Xiaomi SU7 Ultra – tańszy, mocniejszy i bardziej zaawansowany technologicznie.
Skoda – cichy zwycięzca
W tym samym czasie Skoda pokazuje, jak robi się dobry biznes. Czeski producent właśnie zamknął najlepszy kwartał w historii – 739 milionów euro zysku operacyjnego i marża 9,5% na każdym sprzedanym aucie. Dla porównania Porsche osiągnęło zaledwie 154 miliony euro zysku i marżę 1,9%. Jeszcze rok temu było to niemal 18%!
Skoda oferuje auta dopracowane, ale rozsądnie wycenione, idealnie trafiające w potrzeby klientów. Nie sili się na rewolucje – po prostu robi swoje. I jak widać, przynosi to znakomite efekty.
Zmiana warty w Grupie Volkswagena?
Sytuacja Porsche robi się na tyle poważna, że firma już zapowiedziała duże zwolnienia. Do 2029 roku z niemieckich zakładów ma zniknąć ok. 3900 miejsc pracy. Wewnętrzny list szefa marki – Olivera Blume – nie pozostawia złudzeń: trzeba się przygotować na trudne czasy i ostre cięcia, bo dotychczasowy model działania po prostu przestaje działać.
Komentarze (0)