28.07.2025

Sparing za 40 euro skończył się darmowym streamem. Wpadka Barcelony

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Sport
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

FC Barcelona pokazała, że w marketingu potrafi zaskoczyć nie tylko na boisku, ale i poza nim — niestety tym razem niezbyt pozytywnie. Klub postanowił sprzedawać dostęp do transmisji sparingu z japońskim Vissel Kobe za aż 40 euro, korzystając ze specjalnej aplikacji Cullers App. Cena była dość wysoka, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że był to mecz towarzyski, a nie ligowe starcie czy pucharowe emocje.

Niestety, podczas transmisji pojawiły się problemy techniczne — stream po prostu przestał działać, co wywołało frustrację kibiców. W efekcie klub zdecydował się udostępnić mecz za darmo na YouTube, co już samo w sobie pokazało, że pierwotny system sprzedaży nie spełnił oczekiwań i sprawił kłopoty zarówno fanom, jak i organizatorom.

Kibice nie kryją rozczarowania i czują się oszukani. Wielu z nich zapłaciło wysoką kwotę za dostęp, którego nie otrzymali w pełni, a dodatkowo dostępna później darmowa wersja na YouTube tylko pogłębiła ich frustrację. W sieci pojawiły się liczne żądania zwrotu pieniędzy oraz krytyka pod adresem klubu i samej aplikacji.

Cała sytuacja jest przykładem na to, jak ważne jest, by nawet w przypadku sprzedaży cyfrowych usług zapewnić odpowiednią jakość i obsługę techniczną. W przeciwnym razie łatwo można zrazić swoją społeczność, a reputacja klubu, nawet tak renomowanego jak FC Barcelona, może ucierpieć.

Mimo że pomysł sprzedaży dostępu do sparingu miał sens i mógł być ciekawym rozwiązaniem na dodatkowe przychody, to jednak jego realizacja okazała się falstartem. Teraz klub stanie przed wyzwaniem odbudowania zaufania swoich fanów i pokazania, że takie sytuacje się nie powtórzą.

Komentarze (0)