17.07.2025

Twórca Bitcoina wśród najbogatszych ludzi świata. Nikt nie wie, kim on jest

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Newsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Bitcoin bije kolejne rekordy, a jego tajemniczy twórca — Satoshi Nakamoto — właśnie przeskoczył Michaela Della w rankingu najbogatszych ludzi świata. Problem w tym, że nikt nie wie, kim ten człowiek (albo grupa ludzi) tak naprawdę jest.

Wszystko wskazuje na to, że Nakamoto posiada ponad 1,096 miliona BTC — co przy obecnym kursie oznacza majątek wart ponad 131 miliardów dolarów. To stawia go na 11. miejscu listy Forbesa, tuż za potentatami takimi jak Ellison czy Gates. I wygląda na to, że to jeszcze nie koniec tej historii.

Jeśli Bitcoin urośnie, Satoshi może przeskoczyć Muska

W momencie pisania tego tekstu, jeden bitcoin kosztuje nieco ponad 118 000 USD. Aby Nakamoto został oficjalnie najbogatszym człowiekiem na świecie, kurs BTC musiałby wzrosnąć do około 370 000 USD — co oznacza, że brakuje „tylko” nieco ponad 200%. Czy to realne? W świecie krypto wszystko jest możliwe.

Dla porównania, obecny lider listy najbogatszych — Elon Musk — dysponuje majątkiem ponad 404 miliardów dolarów. Za nim plasują się Larry Ellison (274 mld) i Mark Zuckerberg (również 274 mld).

Ale kim właściwie jest Satoshi?

Nakamoto, choć stworzył Bitcoina, nigdy nie ujawnił swojej tożsamości. Nikt nie wie, czy to jeden człowiek, grupa ludzi, czy może nawet instytucja. Niewykluczone, że… już dawno nie żyje.

Wśród kandydatów na Satoshiego najczęściej wymienia się Hala Finneya — amerykańskiego programistę, który jako pierwszy otrzymał transakcję w bitcoinie (a może sam ją sobie wysłał?). Finney miał wszelkie kompetencje, by stworzyć blockchain. Zmarł w 2014 roku na stwardnienie zanikowe boczne.

Inny kandydat to Nick Szabo, autor koncepcji „bit gold” — cyfrowej waluty poprzedzającej Bitcoina. Mimo wielu podobieństw, Szabo konsekwentnie zaprzecza, jakoby to on był twórcą kryptowaluty.

Przez lata portfele przypisywane Satoshiemu pozostawały nietknięte. Nie było żadnych wypłat, ruchów, czy sygnałów. Nawet w czasie największych wzrostów — kiedy sprzedaż zaledwie części bitcoinów mogłaby zmienić rynek — Nakamoto milczał.

Czy to oznacza, że nie żyje? A może po prostu patrzy z boku i czeka, aż jego dzieło dojrzeje do kolejnego etapu?

Komentarze (0)