W serwisie X od rana rozchodzi się wideo spod dworca centralnego w Warszawie, gdzie doszło do pobicia prawdopodobnie kierowcy taksówki przez czarnoskórego imigranta.
Co dokładnie się stało? O co poszło, że doszło do rękoczynów – nic nie wiadomo. Pozostają domysły i komentarze internautów. Jedno jest pewne – takie obrazki już od lat oglądaliśmy na nagraniach z Berlina czy Paryża. Teraz widzimy to w Polsce, czy to oznacza, że nasze ulice nie są już bezpieczne?
W komentarzach pod nagraniem ludzie słusznie zwracają uwagę, że nikt nie zdecydował się pomóc. Każdy tylko bezradnie patrzył na imigranta, który pięściami bił innego człowieka:
A ludzie stoją i się patrzą, żadnej reakcji. Wyobraźcie sobie, że to wy jesteście bici,albo wasz syn, córka, ojciec, mąż itd.
#WielkaDeportacja pic.twitter.com/68Mn2iF00y
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) July 22, 2025
Zawsze stali i patrzyli, i nie reagowali. Ja , kiedy w obronie syna darłam się i wzywałam policję, to jakaś k. chichotała i mnie przedrzeźniała : „Ratunku, ratunku” – później dowiedziałam się, że gdy była dzieckiem, a pijany ojciec trzymał ją za nogę i wystawiał przez okno, nikt na jej wrzaski nie reagował. Taki kraj, taki naród, a najgorzej wkurzają ci, którzy kneblują, gdy się chce o tych ciumach -niemotach – niereagujących powiedzieć prawdę. Dno i wodorosty. Żeby nie policja, to takich małpoludów rzucających się na ludzi jak ten na filmie byłoby bez miary – co krok to lepszy.