W ostatnich dniach na platformie TikTok pojawiło się nagranie, które wywołało falę dyskusji i kontrowersji dotyczących zasad panujących w miejscach pracy. Justyna, opublikowała film, w którym opowiedziała o swoim nagłym zwolnieniu z jednej z kaliskich firm produkujących zapachy do samochodów. Powodem zwolnienia miał być brak bielizny, co według jej relacji zostało uznane za naruszenie nowych zasad wprowadzonych przez kierownictwo.
Justyna rozpoczęła swoją pracę w firmie za pośrednictwem agencji pracy i podpisała umowę zlecenie. Praca, jak sama przyznaje, nie była jej wymarzoną, ale też nie należała do najgorszych, a jej wykonywanie nie wymagało specjalnych umiejętności czy wykształcenia. Jednak problemy zaczęły się szybko ujawniać. Dziewczyna wspomina, że mimo prostoty zadań, atmosfera w pracy była nie do zniesienia z powodu mobbingu.
Praca była super, nie była to wymarzona praca, ale też nie najgorsza. Pracowałam w gorszych miejscach. Odnajdywałam się, nie było fizycznie nic trudnego w tej pracy, ale psychicznie była masakra. Panował tam straszny mobbing, mobbing od góry, od osób postawionych wyżej i mobbing między pracownikami
– relacjonuje Justyna. Kierowniczka zespołu miała być główną sprawczynią nierównego traktowania pracowników, co doprowadziło do frustracji i stresu wśród zespołu.
Kierowniczka wprowadziła NAKAZ noszenia bielizny
Kroplą, która przelała czarę goryczy, okazał się nakaz noszenia bielizny wprowadzony przez kierowniczkę. Justyna wspomina, że komunikat ten pojawił się niespodziewanie podczas porannego zebrania.
W poniedziałek rano dostaliśmy komunikat: pani kierownik przy wszystkich dziewczynach powiedziała, że od dzisiaj jest nakaz noszenia bielizny, że proszę zakładać bieliznę i tyle, taki był komunikat
– mówiła tiktokerka.
Dla Justyny, która od trzech lat nie nosi stanika, nowe zasady były nie do przyjęcia. Podkreślała, że od lat nie nosi stanika, ale robi to w taki sposób, że nikt nie może tego zauważyć. Wprowadzenie tego nakazu wzbudziło mieszane reakcje wśród pracowniczek.
Szybka kara za brak subordynacji
Justyna postanowiła nie dostosowywać się do nowego zarządzenia. Dwa dni później została upokorzona przez kierowniczkę, która w obecności innych pracowników zwróciła uwagę na brak stanika.
Podczas przerwy otrzymała telefon od agencji pośredniczącej w zatrudnieniu, informujący o rozwiązaniu jej umowy. Podobnie potraktowana została jej koleżanka, która również nie dostosowała się do nowych zasad. Obie pracowniczki zostały zwolnione bez podania konkretnych przyczyn. Justyna była zszokowana tą decyzją, zwłaszcza że dopiero co się przeprowadziła i miała nadzieję na stabilne zatrudnienie.
ZWOLNIONA ZA… BRAK STANIKA?!
— 🌐 ᴛʜᴇᴘᴏʟᴀɴᴅɴᴇᴡs 🌐 (@thepolandnews_) July 23, 2024
Młoda kobieta opublikowała film na TikToku, w którym opowiedziała, jak została zwolniona z dnia na dzień za brak stanika w firmie zajmującej się produkcją zapachów do samochodów.
Dodała, że szuka pomocy prawnej oraz innych osób, które zostały… pic.twitter.com/qsRsMmTCDJ
Agencja pracy milczy
Zwolnione dziewczyny udały się do agencji pracy, by dowiedzieć się więcej o powodach zwolnienia, ale nie otrzymały żadnych konkretnych wyjaśnień. Sytuacja ta wywołała wiele kontrowersji i pytań dotyczących zasad panujących w miejscach pracy oraz granic ingerencji pracodawców w prywatność pracowników.
Komentarze (0)