Przestępczość zorganizowana stale rozwija swoje metody działania, a jednym z kluczowych elementów jej funkcjonowania jest pranie brudnych pieniędzy. Kartele narkotykowe, takie jak potężny Sinaloa Cartel, odgrywają główną rolę w światowym handlu niebezpiecznym opioidem, jakim jest fentanyl. Aby ukryć swoje nielegalne zyski, wykorzystują legalne biznesy, takie jak lokalne apteki, sklepy spożywcze czy lodziarnie. W ten sposób przestępcy mogą wprowadzać do legalnego obrotu pieniądze uzyskane z nielegalnych transakcji.
W ostatnich miesiącach Departament Skarbu USA podjął zdecydowane kroki przeciwko takim działaniom, nakładając sankcje na meksykańskie firmy powiązane z handlem narkotykami.
Sinaloa Cartel, który aktywnie uczestniczy w przemycie fentanylu do Stanów Zjednoczonych, od lat buduje swoją potęgę poprzez dystrybucję narkotyków i współpracę z międzynarodowymi dostawcami. Te substancje, pochodzące głównie z Chin i Indii, są kluczowym składnikiem do produkcji fentanylu, który z kolei staje się jednym z najbardziej zabójczych narkotyków w USA. Każdego roku fentanyl przyczynia się do śmierci tysięcy ludzi w Stanach Zjednoczonych, a kartel z Sinaloa pozostaje głównym dostawcą tej śmiertelnej substancji.
Pralnia pieniędzy w lokalnej aptece
W lipcu br. na terenie Stanów Zjednoczonych zatrzymano Ismaela „El Mayo” Zambadę, jednego ze współzałożycieli kartelu Sinaloa. Aresztowanie kluczowego przywódcy kartelu wywołało chaos w organizacji, co spowodowało nasilenie rywalizacji pomiędzy mniejszymi frakcjami grupy przestępczej. Wykorzystując ten moment, Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych Departamentu Skarbu (OFAC) zintensyfikowało swoje działania, co doprowadziło do odkrycia powiązań kartelu z legalnie działającymi biznesami, w tym apteką i sklepem spożywczym w meksykańskim stanie Sonora.
Apteka i sklep, które na pozór prowadziły normalną działalność detaliczną, były w rzeczywistości wykorzystywane jako narzędzia do prania brudnych pieniędzy pochodzących z handlu narkotykami. Właściciele tych firm, przy współpracy z kluczowymi postaciami kartelu, ukrywali zyski z nielegalnych transakcji, inwestując je w rozwój swoich przedsiębiorstw. Przykładem może być lodziarnia Nieves y Paletas, której właściciele – Karla Gabriela Lizarraga Sanchez i Jesus Norberto „El 30” Larranga Herrera – korzystali z funduszy pochodzących z handlu narkotykami, aby rozszerzać swoją działalność.
Podobne powiązania odkryto w przypadku Jose Arnoldo Morgana Huerty, pseudonim „Chachio”, który zaangażowany był w operacje kartelu Sinaloa na terenie Nogales, przygranicznego miasta w stanie Sonora. Jego brat, Juan Carlos „Cacayo” Huerta, kierował tam działalnością narkotykową, a apteka i sklep spożywczy pełniły funkcję pralni brudnych pieniędzy. Dzięki tym legalnym biznesom przestępcy byli w stanie zamaskować swoje nielegalne zyski i utrzymać kontrolę nad lokalnym rynkiem.
Rząd USA nałożył sankcje
W ramach walki z tym procederem Departament Skarbu USA wprowadził sankcje na wszystkie osoby i firmy powiązane z kartelem Sinaloa. Sankcje te obejmują blokadę wszelkich aktywów znajdujących się na terenie Stanów Zjednoczonych, które są własnością lub pod kontrolą podejrzanych. W praktyce oznacza to, że amerykańscy obywatele nie mogą prowadzić żadnych transakcji ani współpracować z tymi podmiotami. Sankcje mają na celu ograniczenie możliwości dalszego prania brudnych pieniędzy oraz przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się fentanylu na terenie USA.
Amerykańskie władze zdają sobie sprawę, że fentanyl stanowi ogromne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Jest to substancja, która jest kilkadziesiąt razy silniejsza od morfiny, co czyni ją niezwykle niebezpieczną nawet w małych dawkach. Co roku w Stanach Zjednoczonych notuje się dziesiątki tysięcy zgonów spowodowanych przedawkowaniem fentanylu, a liczba ta wciąż rośnie. Dlatego działania Departamentu Skarbu są częścią szerszej strategii rządu USA mającej na celu walkę z handlem tym niebezpiecznym narkotykiem.
Wykorzystywanie legalnych biznesów, takich jak apteki, sklepy spożywcze czy lodziarnie, do prania pieniędzy z handlu narkotykami, nie jest nowym zjawiskiem, ale staje się coraz bardziej powszechnym narzędziem karteli narkotykowych. Dzięki takim działaniom przestępcy mogą inwestować w gospodarkę i maskować swoje nielegalne zyski, jednocześnie rozwijając swoje struktury. W wielu przypadkach tego typu przedsiębiorstwa są z pozoru niegroźne, co sprawia, że trudniej jest je zidentyfikować jako elementy przestępczych operacji.
Zatrzymanie Ismaela „El Mayo” Zambady było ważnym krokiem w walce z kartelem Sinaloa, ale w jego miejsce szybko pojawiają się nowi liderzy, którzy kontynuują nielegalne działania. To pokazuje, jak trudna i długotrwała jest walka z kartelami narkotykowymi, które potrafią doskonale ukrywać swoje operacje pod legalnymi formami działalności. Apteki i sklepy detaliczne, będące częścią większej sieci finansowej karteli, stają się coraz bardziej istotnym elementem ich funkcjonowania na globalnym rynku.
Komentarze (0)