W sklepach sieci Biedronka rozpoczęły się zmiany, które mają na celu uporządkowanie sposobu prezentowania cen. Sieć chce zwiększyć czytelność etykiet oraz ujednolicić komunikację promocyjną. To oznacza mniej karteczek, mniej chaosu i – docelowo – prostsze zakupy.
Celem jest ograniczenie liczby różnego rodzaju oznaczeń przy półkach, które często wprowadzały klientów w błąd lub wymagały szczególnej czujności. Do tej pory w wielu sklepach można było zobaczyć kilka różnych komunikatów przy jednym produkcie: cena regularna, cena z aplikacją, promocja czasowa, cena przy zakupie kilku sztuk – wszystko to na osobnych etykietach.
Zmiana, choć pozytywna, na razie dotyczy tylko elektronicznych etykiet, które pojawiają się w wybranych, nowocześniejszych placówkach. Tradycyjne papierowe oznaczenia wciąż są obecne i nadal obowiązują w większości sklepów. Można więc mówić o pilotażu lub wstępie do szerszej transformacji.
Nowe etykiety wyróżniają się też inną czcionką, która przykuwa uwagę klientów. Dla niektórych to powiew świeżości, dla innych skojarzenie z estetyką lat 90. Niezależnie od opinii, sam kierunek zmian wydaje się słuszny – uproszczenie cen to krok, na który klienci czekali od dawna. Pozostaje obserwować, czy sieć pójdzie za ciosem i wprowadzi porządek na większą skalę.
Komentarze (0)