05.11.2024

Król i królowa melanżu: Tede i Bambi w remixie „Drin za drinem”

Michał Osial
Michał Osial
GwiazdyNewsy
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

1 listopada w warszawskim klubie Oczki urodziny świętowała Bambi – młoda raperka, która szybko zyskała miano jednej z najbardziej wyrazistych postaci nowej fali polskiej sceny rapowej. Na imprezie nie zabrakło niespodzianek, a największą z nich był występ legendarnego Tedego, który nie tylko wykonał kilka swoich klasyków, ale też ogłosił symboliczne przekazanie „dziedzictwa melanżu” w ręce solenizantki. Jednym z kluczowych momentów wieczoru było ogłoszenie remiksu kultowego hitu „Drin za drinem”, który Tede i Bambi nagrali wspólnie po raz pierwszy od ponad dwóch dekad.

Tede, Bambi i „dziedzictwo melanżu”

Gdy Tede pojawił się na scenie, starsi fani mogli poczuć powiew nostalgii, słysząc pierwsze dźwięki klasycznych kawałków z jego dyskografii. Jednak nie tylko przeszłość była tego wieczoru ważna – Tede oficjalnie przekazał „dziedzictwo melanżu” młodszej generacji, symbolicznie mianując Bambi „królową melanżu”. To nie tylko uznanie dla młodej raperki, ale też gest otwierający drzwi do dalszego rozwijania imprezowego stylu, który Tede wprowadzał do polskiego rapu od początku swojej kariery.

„I teraz mordy, zastanawiacie się, czemu ja tu jestem?” – rozpoczął Tede ze sceny. „Chciałem oficjalnie przekazać dziedzictwo melanżu w ręce królowej melanżu. Dziedzictwo drina oficjalnie wędruje w ręce Bambi” – dodał, wywołując burzę oklasków. To jasne, że Tede wierzy w potencjał Bambi, która w ostatnich latach zdobywa coraz większą popularność i uznanie, szczególnie wśród młodszych słuchaczy.

Powrót „Drin za drinem” – klasyk w nowej odsłonie

Podczas wieczoru Bambi i Tede wykonali na scenie remiks „Drin za drinem” – kultowego imprezowego hymnu, który trafił na album „S.P.O.R.T” w 2001 roku. Wspólny występ był nie tylko niespodzianką, ale też ukłonem w stronę nowej publiczności, która dopiero odkrywa klasyki polskiego rapu. Dla tych, którzy dorastali, słuchając Tedego, pomysł na odświeżenie „Drin za drinem” może być kontrowersyjny – w końcu to jeden z tych utworów, które wpisały się w kanon polskiego hip-hopu. Remiks otwiera jednak szansę na odświeżenie tego kultowego brzmienia i przeniesienie go w nową erę, w której swoje miejsce zaznacza również Bambi.

„Zrobiliśmy z Bambi to od nowa. I to jest prawdziwe przekazanie dziedzictwa” – dodał Tede, wyraźnie dumny z tego, że wspólny projekt przyciąga uwagę publiczności młodszej i starszej. Mimo że pierwowzór ma już 23 lata – czyli jest starszy od Bambi o dwa lata – energia nowej wersji sprawiła, że utwór zabrzmiał na nowo, wywołując entuzjazm zarówno wśród wiernych fanów Tedego, jak i młodszych słuchaczy Bambi.

Komentarze (0)