Kubańczyk padł ofiarą brutalnej interwencji ochroniarzy podczas spontanicznego spotkania z fanami. Wszystko działo się na jednym z peronów kolejowych, gdzie raper razem ze swoimi słuchaczami śpiewał własne piosenki. Atmosfera była luźna i pokojowa – do czasu, gdy na miejscu pojawili się ochroniarze z pobliskiego lokalu, którym najwyraźniej nie spodobała się cała sytuacja.
Z relacji samego artysty wynika, że nie miał zamiaru się z nikim kłócić. Wręcz przeciwnie – chciał w spokoju dogadać się z ochroną i zakończyć sytuację bez nerwów. Zamiast rozmowy, został jednak potraktowany pałką teleskopową i gazem, który – jak sam mówi – psiknięto mu z odległości zaledwie 10 centymetrów.


Fani obecni na miejscu potwierdzają, że Kubańczyk nie był agresywny i próbował działać rozsądnie. Spotkanie miało charakter całkowicie pokojowy, a jedyne co się działo, to wspólne śpiewanie i rozmowy z artystą. Interwencja ochrony była według nich kompletnie niepotrzebna i zdecydowanie zbyt ostra.

Po całym zdarzeniu raper podzielił się swoją historią w mediach społecznościowych. W komentarzach pod jego postami nie brakuje głosów oburzenia i wsparcia. Fani domagają się wyjaśnień a inni piszą o tym, że mieli podobne sytuacje z ochroniarzami
Nie pierwszy raz się taka sytuacja zdarza, że porobieni ochroniarze szukają wrażen i atakują niewinnych ludzi. Sam około rok temu doświadczyłem podobnej sytuacji – napisał na facebooku Michał

Polecamy obejrzeć wideo z zajścia na story Kubańczyka zanim zniknie – link TUTAJ
Komentarze (0)