30.06.2025

Kulesza poprosi Zbigniewa Bońka o ratowanie reprezentacji?

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Sport
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

W rozmowie z Gol24.pl prezes PZPN Cezary Kulesza niespodziewanie rzucił nazwisko Zbigniewa Bońka jako jednego z potencjalnych kandydatów na selekcjonera reprezentacji Polski. Jak sam przyznał, Boniek „ma kwalifikacje i doświadczenie”, a jego kandydatura mogłaby nawet zjednać przychylniejsze spojrzenie niechętnych dziennikarzy.

Szybko jednak stało się jasne, że wypowiedź miała raczej charakter ironiczno-zaczepny niż realny.

Sposób, w jaki Kulesza wspomniał o Bońku, sugeruje bardziej grę z opinią publiczną niż poważne rozważanie tej kandydatury. Użyte przez niego sformułowanie – „do głowy przychodzi mi jeszcze…” – wskazuje, że była to sugestia rzucona mimochodem, być może nawet z lekką złośliwością. Tym bardziej, że relacje między Kuleszą a Bońkiem od dawna nie należą do najcieplejszych.

Trudno wyobrazić sobie, by Zbigniew Boniek – były prezes związku, obecnie aktywny głównie w przestrzeni medialnej i politycznej – miał rzeczywiście wrócić na trenerską ławkę, zwłaszcza w trudnym momencie dla reprezentacji. Dla wielu obserwatorów wypowiedź Kuleszy była raczej próbą odbicia piłeczki w stronę środowiska medialnego niż realnym sygnałem rekrutacyjnym.

W efekcie, zamiast rozwiać wątpliwości dotyczące przyszłości selekcjonera, Kulesza dolał oliwy do ognia. Wizerunkowo może to zostać odebrane jako niepoważne traktowanie sprawy, która dla kibiców i zawodników ma fundamentalne znaczenie. Kandydatura Bońka? Raczej publicystyczna zagrywka niż realna opcja na ratowanie kadry.

Komentarze (0)