Europejskie Stowarzyszenie Operatorów Stacji Ładowania (ECSA) ogłosiło plany znacznego podniesienia cen za ładowanie samochodów elektrycznych. Obecnie średni koszt to około 3,1-3,5 zł za kilowatogodzinę, ale w najbliższych latach może wzrosnąć nawet do 6-7 zł. Jako główny argument podano fakt, że auta na prąd są synonimem nowoczesności i prestiżu, więc ich właścicieli powinno stać na wyższe opłaty.
Wzbudza to jednak kontrowersje – czy elektryki rzeczywiście mają być tylko dla najbogatszych? Informacje na ten temat podał serwis Elektrowoz.pl.
Elektryk jak auto luksusowe? Operatorzy mają swoją teorię
Według przedstawicieli ECSA, samochody elektryczne stały się nowym wyznacznikiem statusu społecznego. Ich właściciele zarabiają więcej, więc nie powinni przejmować się podwyżkami. Pomysł ten jest uzasadniany również próbą zrównania kosztów eksploatacji aut spalinowych i elektrycznych – tak, by kierowcy nie musieli kalkulować, co jest tańsze. Jednocześnie branża zastanawia się nad wprowadzeniem nowych form rozliczeń, takich jak abonamenty, które miałyby zapewnić operatorom stabilniejsze dochody.
Ładowanie w domu to cios dla firm
Największym problemem dla firm zajmujących się infrastrukturą ładowania okazują się właściciele elektryków, którzy wolą ładować auta w domach. Operatorzy uważają, że tracą przez to ogromne zyski, bo kierowcy unikają wysokich opłat i zamiast tego korzystają z taniej energii domowej. W odpowiedzi pojawił się pomysł eliminacji domowych ładowarek, co zmusiłoby użytkowników do korzystania z płatnych stacji.
Jeszcze większym problemem dla operatorów jest rosnąca popularność paneli fotowoltaicznych. Coraz więcej kierowców ładuje auta praktycznie za darmo, co – zdaniem firm zarządzających stacjami – hamuje rozwój branży. Aby temu zaradzić, ECSA postuluje wprowadzenie koncesji na prywatną produkcję energii. Koszt takiego pozwolenia miałby wynosić od 100 do 150 tysięcy złotych na pięć lat.
Nie wiadomo jeszcze, czy te propozycje wejdą w życie, ale już teraz budzą one sporo emocji. Dla jednych to absurdalna wizja przyszłości, dla innych zapowiedź rosnących kosztów użytkowania elektryków.

          
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
Komentarze (0)