W Krośnie doszło do sytuacji, która budzi uśmiech i ironię wielu osób. Rondo Krośnieńskich Lotników na osiedlu Traugutta powstało jako nowoczesne, dwupasmowe rozwiązanie mające zapewnić płynność ruchu. Dziś jednak jego szerokość stała się… problemem. Zamiast ułatwiać życie kierowcom, ronda zaczęli używać nocami amatorzy adrenaliny – organizując nielegalne wyścigi i popisy driftingowe.
Efekt? Miasto zdecydowało się na krok, który wielu uznaje za kuriozalny – dwupasmowe rondo zostało „przecięte” specjalnymi barierkami i separatorami, które w praktyce ograniczają jego funkcjonalność. Formalnie ma to nie zmniejszać przepustowości, ale w praktyce oznacza, że rondo, które miało być szerokie i nowoczesne, dziś udaje zwykłe rondo jednopasmowe.

Po co było budować dwa pasy?
Urzędnicy tłumaczą, że rozwiązanie ma charakter prewencyjny i służy bezpieczeństwu mieszkańców. Rzecznik prasowy miasta, Joanna Sowa cytowana przez portal Krosno112, przyznaje, że natężenie ruchu w tym miejscu jest niewielkie, a więc „jeden pas w zupełności wystarcza”. Trudno jednak nie zadać pytania – skoro wystarcza jeden, to po co od początku budować dwa? Czy miasto najpierw zainwestowało w drogę o większej przepustowości, by teraz sztucznie ją ograniczać plastikowymi barierami?


Policja i separatory kontra „rajdowcy”
Z technicznego punktu widzenia montaż separatorów i bramek utrudnia rozpędzanie się i wykonywanie manewrów charakterystycznych dla driftu. Policja zapewnia, że efekty już widać – od momentu wprowadzenia zmian nie ma nowych zgłoszeń o nielegalnych rajdach. Podinsp. Krzysztof Belczyk z krośnieńskiej drogówki podkreśla, że takie zachowania nie są „błahymi wykroczeniami”, lecz realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia.
Absurd czy skuteczność?
Nikt nie kwestionuje potrzeby walki z piratami drogowymi – tu mieszkańcy i służby są zgodni. Ale w całej sytuacji trudno nie dostrzec pewnej sprzeczności: miasto najpierw buduje nowoczesne, szerokie rondo, by potem zamieniać je w tor przeszkód z barierkami i bramkami. Dla kierowców pozostaje pytanie, czy to skuteczne zarządzanie przestrzenią drogową, czy raczej kosztowna łatanina po nieprzemyślanych decyzjach inwestycyjnych.
Ostatecznie, rondo Krośnieńskich Lotników zyskało nowe życie – już nie jako szerokie, dwupasmowe rozwiązanie komunikacyjne, ale jako przykład tego, jak walka z nielegalnymi rajdami potrafi przerodzić się w miejską anegdotę.
Komentarze (0)