Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższy weekend, zwycięzcą byłaby Koalicja Obywatelska (KO). Według najnowszego sondażu OGB zrealizowanego między 8 a 13 października, zagłosowałoby na nią 34 % Polaków. To niewielki spadek względem poprzedniego pomiaru z początku września, kiedy poparcie KO było o 0,4 punktu procentowego wyższe.
Na drugim miejscu znajduje się PiS z 28 % poparcia, a podium zamyka Konfederacja z wynikiem 16,4 %. Największą niespodzianką jest pojawienie się w Sejmie Konfederacji Korony Polskiej, która zdobyła 7,1 % głosów. Pozostałe partie w większości nie przekraczają progu wyborczego. Spośród nich najbliżej Sejmu jest Partia Razem z 4,3 %, tuż przed Nową Lewicą (4,2 %). PSL może liczyć na 3,7 % głosów, a Polska 2050 – 2,4 %, co oznacza brak finansowania z budżetu.
Mandaty i możliwe układy
Symulacja podziału mandatów pokazuje, że w nowym Sejmie największym klubem byłaby KO – 193 posłów. PiS miałby 162, Konfederacja – 81, a Konfederacja Korony Polskiej – 24. Dla porównania, w 2023 roku KO miała o 36 mandatów mniej, PiS o 32 więcej, a obie formacje związane z Konfederacją razem zdobyłyby aż 87 mandatów więcej niż w poprzednich wyborach.
To oznacza, że w Sejmie możliwe są dwa scenariusze większości: PiS + Konfederacja (243 posłów) lub KO + Konfederacja (274 posłów). Drugi wariant daje większość praktycznie wystarczającą do przełamywania prezydenckiego weta, ale konstytucyjnej większości (307 posłów) nie uda się zbudować bez udziału wszystkich klubów.
Koalicjanci KO w trudnej sytuacji
Największym problemem dla obecnej koalicji rządzącej jest słabe poparcie jej partnerów. Zarówno PSL, jak i Polska 2050 pozostają poniżej progu wyborczego, a brak finansowania z budżetu dodatkowo ogranicza możliwości kampanii tej ostatniej. Słabo wypada też Nowa Lewica, która wciąż balansuje tuż przy progu.
Co więcej, społeczne nastroje nie sprzyjają obecnemu rządowi. Według badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej” aż 65 % Polaków uważa, że koalicja rządząca radzi sobie gorzej, niż się spodziewali, tylko 28 % ocenia jej działania zgodnie z oczekiwaniami, a zaledwie 3 % widzi poprawę. Z kolei sondaż Instytutu Pollster pokazuje, że jedynie 65 % wyborców koalicji z 2023 roku byłoby dziś skłonnych zagłosować na jej partie.
Co to oznacza dla sceny politycznej
Choć KO pozostaje liderem, realna sytuacja w Sejmie pokazuje, że koalicjanci są w kryzysie. Słabe wyniki PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy mogą utrudnić zbudowanie stabilnej większości. Z kolei rosnące poparcie dla Konfederacji sugeruje, że część niezadowolonych wyborców szuka alternatywy poza głównymi blokami.
Ostateczny wynik wyborów może więc znacząco odbiegać od sondażowych prognoz. Nawet przy prowadzeniu KO, stabilne rządy wymagają porozumień i kompromisów, a obecne tendencje pokazują, że żadne ugrupowanie nie ma komfortu decydowania w pojedynkę.

Komentarze (0)