sąd, prokuratura
12.02.2025

Zawieszenie prokuratora Ostrowskiego. Kulisy kontrowersyjnego śledztwa w sprawie „zamachu stanu”

Michał Osial
Michał Osial
NewsyPolityka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

10 lutego Prokurator Generalny Adam Bodnar zawiesił w czynnościach prokuratora Michała Ostrowskiego na okres sześciu miesięcy. Decyzja ta wzbudziła liczne kontrowersje, zwłaszcza że Ostrowski prowadził śledztwo w sprawie domniemanego „zamachu stanu” w Polsce. Śledztwo miało zostać wszczęte na podstawie zawiadomienia złożonego przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Bogdana Święczkowskiego. Zawieszenie prokuratora wywołało burzę w środowisku prawniczym i politycznym. Z jednej strony pojawiły się głosy, że działania prokuratora były nieuzasadnione, a śledztwo miało charakter polityczny. Z drugiej – oskarżenia o próbę zablokowania dochodzenia w sprawie podejrzeń wobec najważniejszych osób w państwie.

Śledztwo, które wstrząsnęło prokuraturą

Sprawa zaczęła się na początku stycznia, kiedy Bogdan Święczkowski złożył zawiadomienie o przestępstwie, wskazując, że w Polsce może dochodzić do próby zmiany ustroju państwa w sposób niezgodny z konstytucją. Wśród podejrzanych znalazły się osoby z najwyższych szczebli władzy – premier, ministrowie, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz niektórzy posłowie i sędziowie.

Zawiadomienie opisywało działania rzekomej zorganizowanej grupy przestępczej, która miała od 13 grudnia 2023 roku dążyć do zmiany konstytucyjnego porządku Rzeczypospolitej Polskiej. Prezes TK uznał, że sytuacja wymaga natychmiastowego śledztwa i przekazał sprawę Michałowi Ostrowskiemu, zastępcy Prokuratora Generalnego.

Ostrowski podjął działania. Rozpoczęły się pierwsze przesłuchania, a na wezwanie stawił się m.in. były premier Mateusz Morawiecki. Jednak wkrótce reakcja władz na śledztwo była stanowcza i bezkompromisowa. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało działania Ostrowskiego za „nielegalne” i „motywowane politycznie”.

Zawieszenie prokuratora

Na wniosek Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, Ostrowski został zawieszony w czynnościach służbowych. Zarzuty wobec niego? Przede wszystkim niezgłoszenie śledztwa do systemu ewidencyjnego oraz prywatne relacje z Bogdanem Święczkowskim, co miało budzić wątpliwości co do bezstronności postępowania.

Z oficjalnego komunikatu Prokuratury Krajowej wynika, że sprawa „ma wymiar polityczny” i nie wymagała działań w trybie pilnym. Podkreślono również, że Ostrowski „obraził przepisy prawa”, co uzasadniało decyzję o jego zawieszeniu. W jego miejsce śledztwo ma przejąć prokurator Piotr Kowalik, uznawany za człowieka związany z grupą Adama Bodnara.

Reakcje i pytania bez odpowiedzi

Decyzja o zawieszeniu prokuratora wzbudziła falę spekulacji. Pojawiły się opinie, że cała sytuacja przypomina klasyczny konflikt polityczny, w którym niezależność prokuratury jest jedynie fasadą. Wiele osób zadaje sobie pytanie, jak wyglądałaby reakcja władz, gdyby podobne śledztwo wszczęto wobec polityków opozycji.

Eksperci zauważają, że sytuacja, w której zawiesza się prokuratora badającego najwyższe szczeble władzy, jest nie tylko niecodzienna, ale też niepokojąca. 

Jeżeli w państwie prawo działa wybiórczo, a osoby na szczytach władzy mogą unikać odpowiedzialności dzięki politycznym decyzjom, to mamy do czynienia z niebezpiecznym precedensem

– ocenia jeden z komentatorów.

Państwo prawa czy państwo bananowe?

Cała sprawa skłania do refleksji nad funkcjonowaniem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Przypadek Michała Ostrowskiego jest kolejnym przykładem, jak cienka granica dzieli politykę od wymiaru sprawiedliwości. Choć na pierwszy rzut oka zarzuty o „zamach stanu” mogą wydawać się absurdalne, sam fakt, że śledztwo zostało błyskawicznie zamknięte, rodzi pytania o przejrzystość i praworządność w Polsce.

Jak zakończy się sprawa? Niewykluczone, że kiedyś ktoś do niej wróci. Ale czy zmieni to sposób funkcjonowania państwa? Czy prokuratura odzyska niezależność? Na te pytania odpowiedź pozostaje otwarta.

Komentarze (0)